Nie będzie "Orlika' w powiecie sanockim

Najżywiej dyskutowanym punktem tej sesji było zabezpieczenie w budżecie 600 tys. z na budowę "Orlika" przy Zespole Szkół nr 2 w Sanoku (dawny "Mechanik").

Wprowadzenie tej szkoły przez Zarząd Powiatu do projekty uchwały było dużym zaskoczeniem dla radnych, gdyż wniosek o "Orlika" był sporządzony z myślą o I LO w Sanoku.

Dlatego radny Bogdan Struś zgłosił formalny wniosek, by wprowadzić do projektu uchwały poprawkę i głosować nad zabezpieczeniem pieniędzy na budowę boiska przy liceum.

Okazało się jednak, że ta zamiana szkół stanowiła zabieg taktyczny Zarządu Powiatu, by całkowicie storpedować budowę "Orlika" w powiecie sanockim. Taktyka ta przyniosła efekt w głosowaniu, rozbijając głosy. Za wnioskiem radnego Strusia głosowało 8 radnych, a 12 było przeciw.

W głosowaniu nad projektem Zarządu Powiatu 5 radnych było za, 12 przeciw, a 3 wstrzymało się od głosu. Tym samym "Orlik" nie będzie budowany ani przy liceum ani przy "Mechaniku".

Ta manipulacja tak rozwścieczyła niektórych radnych, że w sali herbowej sanockiego magistratu po głosowaniu, bodajże po raz pierwszy w historii, słychać było nieparlamentarne słowa. Do Zarządu Powiatu kierowano okrzyki "skandal" i "wstyd".

- Stosowanie takiej socjotechniki jest żałosne - ocenia Waldemar Szybiak, przewodniczący Rady Powiatu Sanockiego. - Zaczynam żałować, że absolutorium dla Zarządu tak łatwo przeszło. My jesteśmy nastawieni na współprace, a Zarząd na konfrontację.

- To było świadome działanie, by "Orlik" nie powstał. Niech teraz Zarząd Powiatu wytłumaczy młodym ludziom, którzy tak cieszyli się z tego boiska przy liceum, dlaczego "Orlika" nie będzie - denerwuje się radny Adam Drozd.

- Radny Struś, Drozd i ja wstrzymaliśmy się od głosu nad projektem Zarządu Powiatu, by zaprotestować przeciwko jego działaniom - dodaje Wojciech Pajestka.

- To nie wygrał Zarząd Powiatu, to przegrały dzieci - kwituje efekt głosowania wiceprzewodniczący Robert Pieszczoch.