Nie będzie remontu ulicy w centrum Jarosławia

Projekt zakładał koszt 12 mln zł, z czego 4 mln zł miały trafić do miasta z programu PolskaBiałoruś-Ukraina „Dobra droga – lepsza dostępność”. W projekcie miały wziąć udział: gmina Przeworsk, gmina Pawłosiów i Nowojaworowsk na Ukrainie. W Jarosławiu wyremontowana miała zostać ul. Kraszewskiego od skrzyżowania z ul. Grunwaldzką, Jana Pawła II i Słowackiego. Dalej ul. Pełkińska i Kruhel Pełkiński, do obwodnicy.

Ul. Kraszewskiego miała być przebudowana bardzo gruntownie. Projekt zakładał m.in. budowę ronda na skrzyżowaniu Kraszewskiego i Pełkińskiej i ścieżkę rowerową, a także wymianę podziemnych instalacji.

Jednak wielkiej przebudowy Kraszewskiego nie będzie. Dziesięciu radnych zagłosowało przeciwko przystąpieniu przez miasto do projektu (za było siedmiu). Radni skrytykowali burmistrza m.in. za to, że nie planuje udziału w takich projektach razem z nimi. Nie podobał im się koszt remontu i jego skala. Obawiali się o wycinkę drzew, które kolidowały z planem inwestycji. Uznali też, że plany nowej konstrukcji nawierzchni o grubości 83 cm na Kraszewskiego świadczą, iż burmistrz chce tędy puścić ciężki ruch samochodowy.

Burmistrz decyzję radnych nazwał grą nastawioną na blokowanie jego inicjatyw. I zapewniał, że klasa drogi by się nie zmieniła.

- Chcieliśmy po prostu zrobić to porządnie – argumentował Waldemar Paluch.

- Natężenie ruchu na Kraszewskiego, jak wynika z pomiarów, to 3478 samochodów na dobę. Specjaliści określili parametry, jakie musi spełniać droga, aby nie wymagała remontu każdego roku. Chodzi o liczbę samochodów, a nie o ich tonaż - podkreślała Magdalena Zarębska-Lorenowicz, dyrektor wydziału rozwoju miasta i infrastruktury technicznej.

Radni, którzy projekt poparli, nie podzielali obaw oponentów. - Jeśli kierowca ma obwodnicę, to jaki cel będzie miał, żeby wjeżdżać do miasta tylko dlatego, że została wyremontowana droga – pytała na komisji gospodarki Bożena Łanowy.

ZOBACZ TEŻ: Antoni Macierewicz wizytuje wojsko w Jarosławiu