Niedźwiadki Chemart przegrały w stolicy Wielkopolski. Tąpnięcie w trzeciej kwarcie. Egnera nadal brak

Przez kwadrans z okładem więcej do powiedzenia mieli koszykarzy znad Sanu. Gdy zza łuku wycelował Carren Wilson Jr prowadzili 33:26. Wyglądało, że Niedźwiadki tanio skóry nie sprzedadzą, a kto wie, może nawet drugi raz w sezonie pokonają poznaniaków.

Niestety, wszystko się posypało w kilka minut – do końca kwarty przemyślanie zdobyli się na ledwie cztery celne rzuty wolne, gospodarze za to złapali wiatr w żagle i po 20 minutach mieli 12 „oczek” zaliczki (49:37).

Po dużej przerwę nasza ekipa „zeszła” na 5 punktów (50:55), ale Enea n więcej nie pozwoliła i znów kontrolowała mecz (69:57). W IV odsłonie kibice zespół z Poznania szybko wypracował 21 punktów zapasu i spokojnie dotarł do mety zawodów.

Enea Baket Poznań - Niedźwiadki Chemart Przemyśl 90:76 (17:24, 32:13, 20:20, 21:19)

Enea Basket: Randolph 13 (9 as., 4 str., 4 prz.), Fraś 13 (1x3), Pułkotycki 15 (5x3), Dymała 16, Andrzejewski 11 (3x3) oraz Wieloch 6 (3 str.), Kulis 0, Stankowski 0, Admaczyk 13, Nowicki 3 (1x3). Trener: Przemysław Szurek.

Niedźwiadki Chemart: Wilson Jr 20 (3x3, 8 as., 3 str., 4 prz.), Serwański 9 (1x3), Chrabota 9 (1x3, 11 zb.), Janczak 8 (1x3), Rompa 19 (3 str.) oraz Mboya Kotieno 2, Uberna 2, Szczypiński 3 (1x3, 3 str.), Puchalski 4. Trener: Petar Zlatanović.