Niedźwiadki Chemart Przemyśl pękły w ostatniej kwarcie. Wilson Jr pokazał moc w I połowie

W nadsańskiej ekipie swój trzeci mecz rozgrywał Carren Wilson Jr. Amerykanin wypoczął, zaadaptował się pod naszą długością geograficzną i w pierwszej połowie pokazał wielką moc. W 20 minut rzucił imponujące 25 punktów (0 strat), dzięki którym Niedźwiadki zdołały powstrzymać odjazd Astorii, a następnie odrobiły większość dystansu (52:55 po drugiej kwarcie).

Po drugiej stronie snajperską klasę prezentował dobrze znany w naszym regionie Filip Małgorzaciak (22 punkty do przerwy), którego wspierał Mateusz Kaszowski (14 pkt., ale 0 asyst).

Po kanonadzie, która nastąpiła w II odsłonie (w sumie 59 punktów), w III ćwiartce obie drużyny zacieśniły defensywę i piłka trochę rzadziej wpadała do kosza. Goście nadal jednak byli na plusie (64:61, 68:63). Kibice znad Sanu liczyli, że ich pupile ponownie złapią wiatr w żagle, że Wilson nadal będzie szalał w ataku, jednak sprawy miały się inaczej - faworyt trzymał fason. Po 30 minutach straty przemyślan wzrosły do 10 „oczek” (70:80).

Nic nie było jeszcze przesądzone, ale w IV kwarcie nie doczekano się emocji i nadziei na pozytywny finał. Naszym zawodnikom nie chciało wpadać, Śmigielski z Kaszowski nie mieli z tym problemu, a gdy ponownie wycelował Małgorzaciak, Astoria prowadziła 90:74. Do końca zostały niepełne 4 minuty, goście grali do końca i omal nie zaaplikowali Niedźwiadkom „setki”.

Niedźwiadki Chemart Przemyśl – Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 77:98 (19:29, 33:26,18:24, 7:19),

Niedźwiadki Chemart: Wilson Jr 30 (4x3, 6 zb., 5 as., 3 prz.), Serwański 10, Chrabota 3, Janczak 5 (1x3, 2 bl.), Rompa 6 (3 str., 2 bl.) oraz Mboya Kotieno 1 (3 bl.), Uberna 5 (1x3), K. Majka 8 (2x3), Puchalski 9 (1x3), Chalicki 0. Trener: Daniel Puchalski.

Enea Abramczyk Astoria: Małgorzaciak 34 (5x3, 5 as.), Kiwilsza 11, Zegzuła 6 (1x3, 10 zb., 5 as.), Jeszke 8, Ulczyński 4 oraz Śmigielski 10, Burczyk 2, Stupnicki 2, Wińkowski 0, Kaszowski 21 (4x3). Trener: Krzysztof Szubarga.