Niemal wszyscy chorzy, którzy dzień po Bożym Ciele trafili na oddział zakaźny Szpitala Wojewódzkiego w Przemyślu już wrócili do domów. Wcześniej zjedli lody kupione w punkcie obok Dworca Głównego PKP.
Tutejszy sanepid nadal wyjaśnia, w jaki sposób doszło do zbiorowego zatrucia salmonellą. Jej pałeczki znajdowały się w śmietanie oraz na powierzchni kuwety służącej do przechowywania lodów. Nie było ich - jak pierwotnie podejrzewano - w jajkach.
- Salmonellę wykryliśmy również u 3 z 6 pracowników lodziarni - mówi Adam Sidor, państwowy powiatowy inspektor sanitarny w Przemyślu, który dzisiaj otrzymał wyniki badań. - Co najmniej 1 był jej nosicielem. 2 pozostali najprawdopodobniej zjedli skażone lody, chociaż nie wystąpiły u nich gwałtowne objawy chorobowe.
Inspektorzy ustalają teraz, co było pierwotnym źródłem zakażenia: czy to wspomniana osoba zakaziła produkty, czy też zakaziła się mając z nimi kontakt.
- W tym konkretnym przypadku bez wątpienia wykazano się małą wiedzą na temat zasad, jakich należy bezwzględnie przestrzegać, aby uniknąć zatruć - dodaje Sidor. - To niestety grzech wielu właścicieli punktów sprzedających żywność.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Dramat Roksany: przyleciała do teściowej WYNAJĘTYM helikopterem! Oszczędza na własny?
- Pazura wziął kolejny ślub poza granicami Polski. Nikt się tego po nim nie spodziewał
- Michał Szpak w prześwitującej spódnicy. Te widoki trudno zapomnieć
- Iza Krzan pokazała się tak, jak stworzył ją Bóg. Na ten widok opadną wam szczęki