Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niepełnosprawny Kamil z Jodłówki i jego mama pożegnali swój dom, walącą się ruderę. Wprowadzili się do tymczasowego mieszkania [ZDJĘCIA]

Norbert Ziętal
Niepełnosprawny Kamil Kielar i jego mama Krystyna.
Niepełnosprawny Kamil Kielar i jego mama Krystyna. Norbert Ziętal
Jeszcze w tym tygodniu ma się rozpocząć rozbiórka starego domu, a właściwie nie nadającej się do niczego rudery, w której do niedawna mieszkali niepełnosprawny, 25-letni Kamil Kielar i jego mama Krystyna. Później zacznie się budowa nowego domu.

- Z olbrzymią przyjemnością publikuję zdjęcia z nowego miejsca zamieszkania Kamila oraz Krystyny Kielarów - napisał na swojej stronie na Facebooku Marcin Góral z Łowiec. To on, jednosobowo, pomimo swojej niepełnosprawności, zorganizował pomoc dla Kamila i jego mamy.

- Tak, Kamil i Krystyna nareszcie mogli opuścić swój stary dom i przenieść się do tymczasowego. Z tym przejściowym mieszkaniem było sporo roboty, różne prace zajęły nam kilkanaście dni. Sama przeprowadzka trwała cztery dni - mówi Nowinom pan Marcin.

Tymczasowe mieszkanie Kielarowie otrzymali od gminy. Będą w nim mieszkać do czasu zakończenia budowy nowego domu. Ten powstanie na miejscu starego.

- Chciałbym bardzo podziękować jednej rodzinie z Jodłówki. Całej rodzinie pana Jana Pieszko. Ta rodzina wspiera nas od samego początku inicjatywy. Z relacji Krystyny wynika, że czasem do godz. 1 w nocy osoby z tej rodziny były obecni przy przygotowaniu mieszkania i przeprowadzce. Było chwilami naprawdę ciężko, lecz udało się - cieszy się pan Marcin.

Wyjaśnia, że opuszczone mieszkanie znajdowało się w kiepskim stanie.

- Ręce opadają , żeby w takim stanie opuszczać mieszkanie? Jestem w szoku. Musieliśmy poprawiać instalacje wodną w domu, wymienić kontakty, bo gdy przyszliśmy, to wysiały tylko druty, zamiast gniazdek. Dobrze, że wcześniej otrzymaliśmy paczkę od pana Jana z Krakowa z takimi rzeczami, bo bardzo się nam przydały - opowiada pan Marcin.

Wkrótce ruszy budowa domu dla rodziny Kielarów

Najprawdopodobniej w sierpniu ruszy budowa nowego domu dla niepełnosprawnego Kamila Kielara i jego mamy. Ekipa budowlana już jest, czeka tylko na rozbiórkę starej chaty.

- Krystyna postanowiła, że nowy dom powstanie na miejscu starego. Tamtem, ponad sto lat temu wybudowali jeszcze jej dziadkowie - mówi Marcin Góral z Łowiec w pow. jarosław-skim, który pierwszy ruszył ze wsparciem dla rodziny Kielarów, a później koordynował akcję pomocy.

Szansa na nowy dom, w stanie surowym, jeszcze w tym roku

Jak informuje nas pan Marcin, w tym tygodniu zacznie się rozbiórka starego domu. Ponadstuletnia, drewniana chata to rudera. Od dawna nie nadaje się do mieszkania. Ściany rozlatują się, cały dom zapada się.

- Ekipa budowlana jest już w gotowości. Po rozbiórce robotnicy od razu przystąpią do budowy. Konieczne jest jeszcze dopięcie spraw formalnych, jak np. załatwienie kierownika budowy, ale wszystko jest na dobrej drodze - opowiada pan Marcin.

Jest szansa, że dom, w stanie surowym, powstanie jeszcze w tym roku. Już wstępnie umówione są kolejne firmy, które będą wykańczać budynek.

Na czas inwestycji Kielarowie będą mieszkać w tymczasowym mieszkaniu, które otrzymali od gminy. Głównie dzięki panu Marcinowi i ludziom, których zmobilizował do wsparcia, ten lokal udało się gruntowanie wyremontować i wyposażyć.

Obecnie pani Krystyna z synem Kamilem są na krótkim wyjeździe. Wracają za kilkanaście dni.

Anioł, czyli Marcin Góral, stanął na ich drodze

Los Kamila i jego mamy Krystyny odmienił się dzięki Marcinowi Góralowi z Łowiec i setkom ludzi, których przekonał do udzielenia wsparcia Kielarom.

Jeszcze kilka miesięcy temu nie znali się. Przypadkowo spotkali się w kolejce do lekarza w Jarosławiu. Pan Marcin najpierw ustąpił miejsce w kolejce Kamilowi i jego mamie, a później, po dłuższej rozmowie, obiecał, że pomoże Kielarom. I tak zrobił. W krótkim czasie rozkręcił wielką akcję pomocy, sprawą zainteresował wiele mediów, m.in. Nowiny. Przez dwa miesiące był jednoosobowym biurem prasowym akcji i jej koordynatorem.

Pani Krystyna przyznała później, że podczas spotkania w przychodni, gdy usłyszała deklarację pana Marcina, nie bardzo wierzyła w jej powodzenie. Obecnie nie nazywa pana Marcina inaczej niż „anioł, który stanął na naszej drodze”.

Konieczna jest również pomoc dla Marcina Górala

A 28-letni pan Marcin sam jest niepełnosprawny, po porażeniu mózgowym, ma spore problemy z poruszaniem się, i także on potrzebuje wsparcia. Postanowił jednak, że na ile siły mu pozwolą, to będzie pomagał. Angażując się w akcję pomocy zaniedbał własną rehabilitację i dbanie o zdrowie.

Choć pan Marcin nigdy o to nie zabiegał, to znajomi i obcy ludzie upomnieli się o niego. Pewne małżeństwo Polaków, obecnie mieszkających w Anglii, najpierw odpowiadając na apel, pomogło Kielarom, ale później udzielili sporego wsparcia również panu Marcinowi. Sfinansowali mu turnus rehabilitacyjny w sanatorium, pan Marcin miał tylko wybrać miejsce.

„Aniołowi z Podkarpacia można pomóc poprzez link pomagam.pl/aniol.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24