W czwartek na portalu nowiny24.pl opisaliśmy przypadek chorego na porażenie mózgowe 20-letniego chłopaka z Tarnawy Dolnej, który podlegał kwalifikacji wojskowej do czynnej służby. Matka Tomka, w imieniu syna poruszającego się na wózku, przedstawiła powiatowej komisji lekarskiej w Sanoku orzeczenie o jego niepełnosprawności i sądowe oświadczenia o ubezwłasnowolnieniu. Komisja wystąpiła jednak o dokumentację medyczną.
- Komisja ustala kategorię zdrowia i musi uzasadnić, z czego ta kategoria wynika - mówi Zbigniew Stabryła, który zajmuje się z ramienia powiatu organizowaniem kwalifikacji wojskowej. - Na podstawie orzeczenia nie była w stanie tego zrobić. Dlatego poproszono matkę, by przyniosła dokumentację medyczną.
- Matka została poinformowana, że obecność syna nie jest wymagana - dodaje lek. med. Alicja Robel-Polewka, przewodnicząca powiatowej komisji lekarskiej w Sanoku. - Zawsze, gdy jest orzeczony stopień niepełnosprawności tak postępujemy. To nie był pierwszy taki przypadek. Jesteśmy lekarzami i mamy humanitarne podejście do ludzi.
28 kwietnia Anna Walko dostarczyła ksero historii choroby wydane przez SP ZOZ w Sanoku.
- Niepotrzebnie to zrobiła, bo my mamy kserokopiarkę - dodaje przewodnicząca. - Jeszcze przed wydaniem orzeczenia oświadczyła, że przywiozła syna. Poszliśmy go zobaczyć, skoro był na miejscu.
- Oceną zdolności fizycznej i psychicznej do służby wojskowej zajmuje się cywilna komisja lekarska - wyjaśnia ppłk Piotr Skworzec, komendant WKU w Sanoku. - Dlatego twierdzenie, że "Wojsko nie wierzyło, że Tomek jest niepełnosprawny" jest nieprawdziwe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?