Niepewna przyszłość sądu w Brzozowie

W zeszłym roku w resorcie sprawiedliwości powstał projekt, by w ramach oszczędności zlikwidować małe sądy, czyli te, które zatrudniają mniej niż 10 sędziów. W naszym regionie zagrożony jest Sąd Rejonowy w Brzozowie, który zatrudnia 7 sędziów. Niepewna przyszłość dotyczy również sądów w Ropczycach, Kolbuszowej, Strzyżowie, Lubaczowie i Przeworsku.

Naszym samorządowcom nie spodobały się te plany. Wysłali do ministerstwa protesty. Rada Powiatu Brzozowskiego też. Nie otrzymała jednak odpowiedzi.

Wiceminister mówił

Samorządowy czekali, że wiceminister poinformuje ich, jaka przyszłość czeka podkarpackie sądy. Tak się jednak nie stało.

- Wiceminister stwierdził, że w resorcie ścierają się różne poglądy i że nie ma jeszcze mapy projektu - informuje Maria Olszewska, prezes Sądu Rejonowego w Brzozowie.

Zygmunt Błaż, starosta brzozowski nie wyobraża sobie, by sąd w Brzozowie miał ulec likwidacji. Projekt resortu sprawiedliwości uważa za chybiony.

- To nie da żadnych oszczędności, a to tylko oddali sądy od ludzi - stwierdza. - Myślę, że resort wycofa się z tego projektu, a jak nie, to będziemy protestować - zapowiada.

Jest dobrze, po co psuć

W brzozowskim sądzie funkcjonują cztery podstawowe wydziały, czyli cywilny, karny, rodzinny i nieletnich oraz ksiąg wieczystych. W tym ostatnim załatwia się rocznie od 4 do 5 tys. spraw. W cywilnym jest to około 2 tys. spraw. Razem daje to około 9 tys. spraw rocznie.

- Mamy budynek, bardzo dobrze wyposażony i dostosowany dla niepełnosprawnych - dodaje prezes Olszewska. - Budynek ma świetną lokalizację, jest blisko dworca PKS. Posiada własny parking.

Jednak najważniejsze jest to, petentami brzozowskiego sądu są często ludzie, którzy nie potrafią poruszać się w gąszczu prawnych problemów. Oczekują od pracowników sądu porady.

Brzozowski sąd będzie uczestniczył w audycie zewnętrznym, który zostanie przeprowadzony w przyszłym roku na zlecenie resortu. Wytypowano do niego 11 sądów w całej Polsce.