Na Podkarpaciu działają 22 straże miejskie i gminne. Strażników ma większość miast powiatowych i dużych gmin. Największe jednostki to rzeszowska, przemyska i jasielska. Większość z nich powstała w latach 90-tych. Z założenia miały wspomagać policję w drobnych sprawach.
NIK: straż jak drogówka
Z najnowszego raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że jest zupełnie inaczej.
- Zwłaszcza w małych i średnich miejscowościach strażnicy miejscy zamienili się w małą policję drogową. Zamiast pilnować porządku kupują fotoradary i nabijają mandatami gminne budżety. W niektórych miejscowościach 90 procent ich dochodu to kary za przekroczenie prędkości. Z roku na rok jest coraz gorzej - mówi Paweł Biedziak, rzecznik NIK.
Na Podkarpaciu jako pierwszy Straż Miejską zlikwidował Andrzej Szlęzak, prezydent Stalowej Woli.
- Kosztowała miasto milion złotych rocznie, a efekty jej pracy były mizerne. Tam, gdzie było niebezpiecznie strażnicy nie chodzili, bo bali się oberwać.
A do pilnowania centrum nie potrzebujemy dodatkowych służb. Z perspektywy czasu likwidację oceniam pozytywnie. Dla mnie to gwardia przyboczna rządzących, lecząca ich kompleksy - mówi prezydent Szlęzak.
W Rzeszowie strażników jest 67. Średnie zarobki w tutejszej jednostce to ok. 3600 zł brutto miesięcznie. Efekt? Roczny koszt utrzymania strażników to 3,7 mln zł. Dochód z mandatów - tylko 187 tys. zł.
- O żadnej likwidacji nie ma jednak mowy. Strażnicy nie są po to, żeby zarabiać, ale mają pilnować porządku. Wspomagają policję w ściganiu drobnych wykroczeń i ten system się sprawdza. Radaru nie mamy - wyjaśnia Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Kosztują, ale są potrzebni
Podobny system działa w Boguchwale. I tutaj straż jest także deficytowa.
- W ubiegłym jej utrzymanie kosztowało 290 tys. zł. Dochodu przyniosła 59 tys. zł - mówi Piotr Klimczak, zastępca burmistrza Boguchwały.
Różnica jest taka, że większość dochodu to wpływy z mandatów za prędkość, zarejestrowanych przez mobilny fotoradar.
- Stawiamy go jednak prewencyjnie, co jakiś czas. Owszem, mógłby stać non stop, ale nie tędy droga. Znacznie częściej strażnicy kontrolują nieruchomości, sprawdzają, czy domy są podłączone do kanalizacji, albo czy mieszkańcy nie spalają śmieci. To mniej dochodowe zajęcie, ale znacznie bardziej pożyteczne - przekonuje Piotr Klimczak.
Tylko czterech funkcjonariuszy pracuje także w Rymanowie. Tutaj w ubiegłym roku utrzymanie jednostki kosztowało aż 226 tys. zł. Dochód z mandatów to tylko 6 tys. zł. Burmistrz Wojciech Farbaniec przekonuje, że mimo tego straży nie zlikwiduje.
- Bo jest potrzebna jako uzupełnienie pracy policji. Gminy Rymanów, Iwonicz i Miejsce Piastowe obsługuje tylko jeden komisariat liczący 25 policjantów. To za mało - uważa.
Fotoradar w Rymanowie pójdzie w ruch w tym roku. Plan dochodów Straży Miejskiej gmina określiła na 150 tys. zł.
Kierowca sam sobie winien
Zdaniem Ryszarda Masteja, szefa Straży Miejskiej w Jaśle, byłego prefekta wojewódzkiego SM, krytyka niektórych straży jest zasadna, ale tylko częściowo.
- My postawiliśmy na wszechstronność. Obsługujemy miejski monitoring, pilnujemy porządku, prowadzimy w szkołach zajęcia dla dzieci. Radar też mamy, ale używamy go tylko czasami. Tymczasem np. w Człuchowie na Pomorzu straż wystawiła w ciągu roku 30 tysięcy mandantów za prędkość. Co by nie mówić, miała do tego prawo, a nikt nie dostał kary za niewinność. Kierowcy zamiast narzekać powinni zdjąć nogę z gazu - uważa komendant Mastej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Narożna przeszła poważną operację. Latami ukrywała dolegliwości po porodzie
- Dramat Roksany: przyleciała do teściowej WYNAJĘTYM helikopterem! Oszczędza na własny?
- Pazura wziął kolejny ślub poza granicami Polski. Nikt się tego po nim nie spodziewał
- Michał Szpak w prześwitującej spódnicy. Te widoki trudno zapomnieć