Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

NIK uderza w powiatowe urzędy pracy

Małgorzata Motor
Andrzej Trojanowski: Naszą kontrolę oparliśmy na tych danych, którymi operuje resort pracy
Andrzej Trojanowski: Naszą kontrolę oparliśmy na tych danych, którymi operuje resort pracy Fot. Krzysztof Łokaj
Gdyby dać wiarę wyliczeniom pośredniaków, za kilka lat nie będzie ani jednego bezrobotnego. Resort pracy: Wyliczenia kontrolerów NIK odnoszą się do starego systemu prawnego.

NIK przeanalizowała skuteczność powiatowych urzędów pracy w kilku województwach, w tym na Podkarpaciu.

- Chcieliśmy sprawdzić, jak naprawdę jest z tą skutecznością urzędów pracy. Postanowiliśmy dokładnie przeanalizować ich wyliczenia. Co istotne, naszą kontrolę oparliśmy dokładnie na tych samych danych, którymi dysponuje resort pracy. Wzięliśmy te dotyczące okresu od 1 stycznia 2011 r. do 31 marca 2014 r. - wyjaśnia Andrzej Trojanowski, rzecznik Delegatury NIK w Rzeszowie, która koordynowała kontrolę.

Zgodnie z nimi, w 2010 roku w urzędach pracy zarejestrowano prawie 1 954 000 bezrobotnych, a na koniec 2013 roku -2 157 000. Stopa bezrobocia odpowiednio wzrastała z 12,3 proc. do 13,4 proc. Z kolei na 31 marca 2014 roku według danych GUS zarejestrowanych było 2 182 000 takich osób, a stopa bezrobocia wynosiła 13,5 proc.

Ministerstwo pracy podaje, że w latach 2011-2013 podstawowymi formami aktywizacji zawodowej objęto: 302 tys. osób bezrobotnych w 2011 roku, 428 tys. osób w 2012 roku oraz 460 tys. w 2013 roku. Na realizację tych form wydano odpowiednio: prawie 2 mld zł, ok. 2,5 mld zł i ponad 3 mld zł. Podawany przez resort wskaźnik efektywności zatrudnieniowej wynosił aż 55 proc. w 2011 roku, 60,9 proc. w 2012 roku oraz 63,4 proc. w 2013 roku.

Co więcej, zdaniem ministerstwa pracy, podkarpackie urzędy pracy należą do jednych z najskuteczniejszych w kraju. Resort ocenia jednak skuteczność urzędów m.in. po tym, że w ciągu trzech miesięcy po zakończeniu szkolenia czy stażu osoba bezrobotna nie rejestrowała się ponownie w urzędzie pracy. Jak nam zdradza dyrektor jednego z urzędów pracy, osiągnięcie takiego wskaźnika nie jest trudne. Wymaga jednak współpracy z przedsiębiorcami. Mogą oni liczyć na przykład na stażystów, pod warunkiem że później zatrudnią ich na co najmniej trzy miesiące. Niestety, zwykle po takim okresie osoby te wracają znowu do rejestrów pośredniaka. Urząd pracy jednak zdobywa w resorcie punkty za skuteczność.

Potwierdzają to wyniki kontroli NIK. W latach 2011-2013 skuteczność samych staży wyliczona przez kontrolerów wynosiła od 33,1 proc. do 39,4 proc., a szkoleń - od 18,6 proc do 21 proc. W przypadku prac interwencyjnych i robót publicznych urzędy w ogóle nie miały informacji o losach tych, którzy z nich skorzystali. NIK jednak sprawdziła; okazało się, że te osoby ponownie rejestrowały się w urzędach. Na tej podstawie wyliczyła, że efektywność tych form wynosi od 0,7 proc. do 3,8 proc.

- Co więcej, sprawdziliśmy, że po upływie roku od zakończenia stażu, szkoleń, robót publicznych i prac interwencyjnych - bo naszym zdaniem co najmniej taki okres można uznać za efektywną aktywizację - wskaźnik skuteczności tych form jest jeszcze niższy, niż podajemy. I to bez względu na to, czy w danym województwie lub powiecie jest wysoka czy niska stopa bezrobocia - zwraca uwagę Andrzej Trojanowski.

- Poza tym, jaka to skuteczność urzędu pracy, który wysyła bezrobotnego na staż czy szkolenie, po których ten dostaje pracę, bo pracodawca dostał pieniądze publiczne na utworzenie miejsca pracy lub na przyjęcie takiej osoby na roboty publiczne. Nie braliśmy też pod uwagę, gdy po szkoleniu osoba dostała pieniądze na założenie własnej firmy. Dotacja to wciąż pompowanie pieniędzy publicznych w taką osobę. Naszym zdaniem, urząd pracy może mówić o skuteczności tylko wtedy, gdy po zakończonej formie aktywizacji człowiek dostaje zatrudnienie, które nie jest wynikiem zdobycia kolejnych pieniędzy publicznych - wyjaśnia rzecznik delegatury NIK.

Zwraca przy okazji uwagę, że urzędy pracy do statystyk zaliczały jako efektywne zatrudnienie osoby bezrobotnej, nie badając merytorycznego związku ukończonej aktywizacji z charakterem podjętej pracy.

- Czyli wydawano pieniądze na przykład na szkolenie związane z danym zawodem, a po jego ukończeniu osoba dostawała pracę, która w żaden sposób nie była związana z wyuczoną profesją. Czy zatem można uważać, że takie szkolenie było skuteczne? Naszym zdaniem - nie, ale już w opinii resortu pracy - tak. Niewiele lepiej jest w przypadku staży. Wysyłało się ludzi do pracodawców, którzy w ogóle nie zamierzali przyjmować dodatkowych osób - mówi rzecznik rzeszowskiej delegatury NIK.

"Uwagi zgłoszone przez NIK odnoszą się do przeszłego stanu prawnego i nie mogą - ze względu na dokonane zmiany prawne - być traktowane jako ocena obecnej metody badania efektywności zatrudnieniowej i kosztowej" - czytamy w piśmie Jarosława Dudy, wiceministra pracy i polityki społecznej.

- Pomimo znacznych zmian do ustawy wprowadzonych w ub.r. uważamy, że nasze uwagi i wnioski pozostają aktualne - przekonuje rzecznik NIK.

- Dla pracowników agencji zatrudnienia raport NIK jest kolejnym dowodem na to, o czym wiedzą od dawna. Ten system nie działa i nie będzie działał. Gdyby lekarzowi przyznawano pieniądze na utrzymanie przychodni proporcjonalnie do liczby chorych w rejonie, na pewno nie byłby zainteresowany skutecznym i trwałym leczeniem. Gdyby ponadto jego pracę oceniano na podstawie liczby "wyleczonych" na 3 miesiące, starałby się stawiać chorych na nogi na kwartał i ani dnia dłużej. Przecież trwale wyleczony nie poprawi jego statystyk ani nie zapewni kolejnych pieniędzy. Wyjechał na leczenie za granicę? Leczy się pokątnie u znachorów? Umarł? Ważne, że nie psuje statystyk - kwituje Artur Ragan z Work Expressu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24