- Kiedy projektowaliśmy kładkę od początku wiedzieliśmy, że najważniejsza będzie jej forma i funkcja - mówi Tomasz Siwowski, prezes firmy Promost Consulting, która zaprojektowała nadziemne przejście dla pieszych w Rzeszowie. - To jest obiekt położony w centrum innowacyjnego miasta nad ruchliwym skrzyżowaniem, na które piesi wchodzą z czterech stron. Dlatego wiedzieliśmy, że nie mogła to być prosta kładka prowadząca z jednej na drugą stronę ulicy- tłumaczy.
Stąd wziął się pomysł na nadziemne przejście przypominające pierścień. Ponieważ kładka w tym kształcie musiała być obudowana wejściami, rampami i windami umożliwiającymi pieszym wejście, projektanci z Promost Consulting zaprosili do współpracy architektów, którzy zadbali o wszystkie dodatkowe elementy konstrukcji. Wymyślili niesymetryczne podpory, balustrady i elementy wyposażenia kładki. Niestety część z pierwotnych koncepcji projektowych musiała zostać zmieniona ze względu na sąsiedztwo m.in. z Urzędem Wojewódzkim.
Miała być z aluminium
Ten z obawy o wjazd na swój parking nie zgodził się, by powstała tu rampa podobna do tej, jaką widać od strony budynków telekomunikacji. Dlatego zastąpiła ją winda.
- Swoje uwagi miał niemal każdy z sąsiadów kładki. Ale mimo, że to co widzimy dziś nie jest identyczne z pierwotną koncepcją, do której przekonałem prezydenta Ferenca, to jednak wiele z jej elementów zostało i dobrze służy mieszkańcom - dodaje prezes Siwowski.
Jednym z pierwotnych pomysłów był też nietypowy materiał – aluminium, dzięki któremu kładka miała przypominać unoszący się srebrny krąg. Okazało się, że aluminium nie może zostać wykorzystane w tym obiekcie, bo kładka nie byłaby wystarczająco sztywna. Ale mimo, że nadziemne przejście ostatecznie powstało z 217 ton stali i 197 m. sześc. betonu, a więc konwencjonalnych materiałów mitem, który krążył wokół tej inwestycji była rzekomo wygórowana cena.
- Żeby porównać koszty obiektów mostowych liczy się cena metra kwadratowego powierzchni użytkowej. Dokładnie tak, jak w przypadku budynków - wyjaśnia prezes Siwowski. - W przypadku rzeszowskiej kładki cena ta wraz z przebudową skrzyżowania wyniosła 13,6 tys. zł za m. kw. i była blisko trzykrotnie niższa niż np. dla pieszo-rowerowej kładki Ojca Bernatka, którą projektowaliśmy w Krakowie. Duży w tym udział miała firma Skanska, bo to oni zaproponowali najkorzystniejszą cenę i wykonali za nią kładkę - zaznacza.
Montaż nocą
Nietypowe materiały wykorzystano jedynie do wykończenia kładki, bo pojawiło się na niej egzotyczne, afrykańskie drewno azobe, które ma dużą trwałość, nie ściera się i nie ślizga. Jak wspominają projektanci, podczas budowy kładki najtrudniejszym momentem był montaż samego pierścienia.
- Odbywał się nocą, bo wykonawca nie mógł sobie pozwolić na całkowite wyłączenie ruchu w tym miejscu. Ciekawą operacją były też próbne obciążenia, również nocne, podczas których kładkę obciążaliśmy dwukrotnie: statycznie i dynamicznie - mówi Artur Wysocki, projektant kładki. - Najpierw paletami z krawężnikami a później z odpowiednią częstotliwością biegali po niej studenci. To był niesamowity widok, bo gołym okiem widać było przemieszczającą się po kładce falę ugięcia. Kładka dosłownie się ruszała, oczywiście zgodnie z naszymi założeniami - wspomina Artur Wysocki.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice