Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowatorski zabieg w szpitalu MSW w Rzeszowie

Małgorzata Froń
Dr Andrzej Curzytek i Stanisław Pasierb kilka dni po zabiegu. - Pacjent czuje się dobrze, nie przewidujemy powikłań - zapewnia ordynator oddziału kardiologii szpitala MSW w Rzeszowie.
Dr Andrzej Curzytek i Stanisław Pasierb kilka dni po zabiegu. - Pacjent czuje się dobrze, nie przewidujemy powikłań - zapewnia ordynator oddziału kardiologii szpitala MSW w Rzeszowie. Krzysztof Kapica
To pierwszy taki zabieg na Podkarpaciu. Wykonują go tylko trzy szpitale w Polsce. Pacjent, który miał już 5 zawałów, wraca do domu.

- To był zabieg przezskórny, angioplastyka wieńcowa bardzo wysokiego ryzyka. Polegał na poszerzeniu naczyń krwionośnych, które zostały zwężone lub zamknięte w wyniku choroby - wyjaśnia dr Andrzej Curzytek, ordynator oddziału kardiologii w szpitalu MSW w Rzeszowie. - Ten pacjent po kilku zawałach miał też bajpasy, które pozamykały się ze względu na upływ czasu. Pacjent miał jedną drożną tętnicę wieńcową, częściowo zwapnioną. Musieliśmy ją udrożnić. Zastosowaliśmy specjalną pompę, którą wszczepiliśmy do lewej komory serca, co pozwoliło na wykonanie tego zabiegu. Dodatkową trudnością był wiek pacjenta i jego wcześniejsze zawały. Najpierw rozwierciliśmy naczynie, usunięto zmiany zwapnione, potem wszczepiono stenty. Wszystko się udało.

Ordynator dodaje, że takich zabiegów w Polsce w ubiegłym roku w całym kraju wykonano zaledwie dwanaście. Po raz pierwszy w województwie podkarpackim zabieg został wykonany w rzeszowskim szpitalu. Przeprowadzili go lekarze ze szpitala MSW Piotr Wańczura i Wojciech Stecko, specjaliści w dziedzinie kardiologii.

Pacjent, 77-letni Stanisław Pasierb z Sokołowa Małopolskiego, przebywa jeszcze na oddziale kardiologii, ale przed świętami zostanie wypisany do domu.

- Moje problemy z sercem zaczęły się w 1995 roku. Pracowałem wtedy na WSK. Nagle coś mnie zabolało, poszedłem do lekarza, a ten od razu wezwał karetkę. To był ten pierwszy raz - opowiada pan Stanisław. - Od tamtej pory miałem jeszcze cztery zawały. Przeszedłem zabieg wszczepienia bajpasów, byłem w szpitalu w Katowicach i w rzeszowskiej „dwójce”. Cieszę się, że wszystko się udało i wracam na święta do domu. Czeka na mnie rodzina, a mam sześcioro dzieci i dziesięcioro wnucząt. Jest do kogo wracać - uśmiecha się pacjent.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24