Nowe banknoty. Jak rozpoznać oryginał

W kwietniu NBP wprowadził do obiegu nowe, lepiej zabezpieczone banknoty. Przy okazji zmienił się nieco wygląd pieniędzy. Są nieco jaśniejsze, a nowe "triki" są w znacznej części rozpoznawalne nawet przez niewprawne oko.
Przemysław Kuk, rzecznik prasowy banku centralnego informuje, że w obiegu jest już nieco ponad 20 proc. zmodernizowanych banknotów. Zwykle na początku tego typu operacji banki centralne zasilają obrót gotówkowy nieco większą liczbą zmodernizowanych banknotów, aby każdy mógł je zobaczyć i zapoznać jeszcze w czasie trwania kampanii informacyjnych.

Ze znajomością zabezpieczeń jest różnie
Czy Polacy rzeczywiście zaznajomili się z tymi nowymi pieniędzmi? Sami twierdzą, że wiedzą o zmianie. Pytani w sierpniu przez ankieterów TNS w olbrzymiej większości -83 proc. - to potwierdzili. Ze znajomością zabezpieczeń jest jednak różnie. Dość powiedzieć, iż w badaniach ankietowych okazało się, że aż co dziesiąty Polak uważa, że banknoty nie mają żadnych "trików". Nawet spośród listy przedstawionych zabezpieczeń wybieramy niechętnie.

Pytani przez TNS mogli wskazać, czy nasze pieniądze mają znak wodny, mikrodruki, farbę zmienną optycznie itp. Trzy czwarte wskazało na znak wodny. Niespełna połowa na nitkę zabezpieczającą.
Może się więc wydawać naturalne, że przy tej skromnej wiedzy przekonanie, iż polskie banknoty są słabo zabezpieczone, jest uzasadnione.

Ponad 20 proc. z nas myśli, że "nasi królowie" to łatwy łup dla fałszerzy

NBP informuje, że odnotował jedynie pojedyncze przypadki fałszerstw zmodernizowanych banknotów. Były one prymitywne i łatwe do weryfikacji.
Oryginalność banknotów sprawdzamy bardzo rzadko. Trzy czwarte z nas nie robi tego nigdy. A jak się trafi jakiś podejrzany banknot, to na wszelki wypadek wolimy go jak najprędzej upłynnić. Przyznaje się do tego co piąty z nas. Mimo wszystko ciągle też uważamy, że płacenie gotówką jest bezpieczniejsze od płatności kartą, choć mniej wygodne.