NOWINY PRZEPYTUJĄ KANDYDATÓW NA PREZYDENTA RZESZOWA. Co zrobić, aby miasto rozbudowywało się prawidłowo?
Ewa Leniart:
Chaotyczna i niespójna wizualnie zabudowa miasta to proces, którego kumulacja nastąpiła w ostatnich latach. Dodatkowo w tym okresie Rzeszów poszerzył swoje granice, wchłaniając obszary o zabudowie wiejskiej. Wydawanie zgód na budowę kilkunastopiętrowych bloków tuż obok domów jednorodzinnych, m.in. na Słocinie, Drabiniance czy Zalesiu. Nikt przy zdrowych zmysłach nie może usprawiedliwić takiej polityki architektonicznej (a raczej jej braku). Cieszy mnie płynąca z ratusza zapowiedź powołania Architekta Miejskiego. Dla uporządkowania dalszej rozbudowy Rzeszowa kluczowe jest przemyślane i dalekowzroczne planowanie przestrzeni. To skandal, że zaledwie kilkanaście procent terenu miasta jest objęte miejscowymi planami zagospodarowania. Na pozostałym obszarze króluje przypadek i chaos. Pod tym względem zajmujemy wstydliwe, ostatnie miejsce wśród miast zrzeszonych w Unii Metropolii Polskich. Najwyższy czas to zmienić, z korzyścią zarówno dla mieszkańców, jak i dla inwestorów planujących budowę kolejnych osiedli. W biznesie szczególnie cenna jest przewidywalność. Nowe mieszkania są bardzo potrzebne, ale muszą powstawać w odpowiedniej lokalizacji, z zapewnionym dojazdem, miejscami parkingowymi, a przede wszystkim z terenami zielonymi, takimi jak park wzdłuż prawego brzegu bulwarów. To mój priorytet jako przyszłego prezydenta Rzeszowa.