NOWINY PRZEPYTUJĄ KANDYDATÓW NA PREZYDENTA RZESZOWA: Jak zadbają o zieleń w mieście?
Ewa Leniart:
Oczywiście terenów zielonych jest zbyt mało – to widzi każdy, kto w Rzeszowie mieszka czy pracuje, nawet jeśli sprowadził się tu bardzo niedawno. Mieszkańcy nazywają to „betonozą”. Jeżdżąc codziennie ulicami Rzeszowa widzę setki rodziców z dziećmi, studentów czy emerytów szukających miejsca do wypoczynku, rekreacji, albo zwykłej sąsiedzkiej rozmowy na świeżym powietrzu. To smutny widok, ale wiem jak temu zaradzić. Rzeszów potrzebuje zielonego ładu, zmiany betonowego miasta w czystą i przyjazną przestrzeń do życia. Jej osią będzie Rzeszowski Park Centralny, biegnący wzdłuż Wisłoka. To naturalna lokalizacja, z którą rzeszowianie są związani emocjonalnie. Równocześnie powstaną tzw. parki kieszonkowe, czyli zielone skwery na każdym osiedlu, na którym dziś ich brakuje. Konieczne jest też zwiększenie liczby placów zabaw i siłowni na świeżym powietrzu - wszystko zasilane odnawialnymi źródłami energii. Są na to duże środki europejskie, można też uzyskać spore wsparcie rządowe. Wiem jak po nie sięgnąć. Jeśli chodzi o ogródki działkowe, to sprawa ważna nie tylko dla seniorów. Coraz częściej szukają tam azylu młodzi rodzice z dziećmi. Znam i cenię smak rzodkiewki, sałaty czy szczypiorku z własnego ogródka. Chcę by jak najwięcej mieszkańców Rzeszowa mogło się nim cieszyć. Jako prezydent miasta będę wspierać tą formę społecznej aktywności - zdrowej i zgodnej z naturą.