Obrona: uchylić areszt

Proces byłego rektora Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Jarosławiu rozpoczął się 18 kwietnia. Dotychczas były dwie rozprawy, ale na żadnej oskarżony się nie pojawił. Jarosz albo uniemożliwiał przewiezienie go do Rzeszowa, albo słabł w podroży. Tak też się stało wczoraj. Sąd nie mając usprawiedliwienia jego nieobecności na sali na piśmie, nie mógł przesłuchiwać świadków. Rozpatrzył tylko już czwarty wniosek obrońców o uchylenie aresztu dla Jarosza.

Obrona: uchylić areszt

- Uważamy, że dla 70-letneigo człowieka po dwóch zawałach wystarczającym środkiem zapobiegawczym byłoby zastosowanie 30 tys. zł poręczenia majątkowego, zakaz opuszczania kraju i dozór policji - argumentował Józef Maziarz, jeden z trzech obrońców Jarosza.

Sąd nie zgodził się na uchylenie aresztu. Przypomniał zachowanie oskarżonego w trakcie wcześniejszych śledztw i procesów. Już wtedy prof. Jarosz notorycznie nie pojawiał się w sądzie i wielokrotnie symulował zły stan zdrowia.

Oskarżony o 21 przestępstw

W obecnym procesie prokuratura oskarża Jarosz o 21 przestępstw. 11 z nich ma związek z przyjmowaniem i żądaniem łapówek oraz płatną protekcją. Były rektor PWSZ w Jarosławiu od 7 osób miał przyjąć ponad 115 tys. W dwóch wcześniejszych procesach, gdzie Jarosz skazany była za kierowanie gróźb karalnych i bezprawne pobranie 230 tys. zł z kasy uczelni, wyroki zostały uchylone.