Nie chodziło o stadionową rozróbę ani bijatykę na dyskotece. Grupa wyszkolonych ochroniarzy miała wyprowadzić jednego młodego człowieka, który nie reagował na ich polecenia i chciał robić zdjęcia ze sceny, czego nie życzyli sobie artyści. Interwencja miała miejsce na uzdrowiskowym deptaku, wypełnionym rodzinami z dziećmi i kuracjuszami, którzy w niedzielne popołudnie liczyli na relaks i kulturalną rozrywkę.
Po profesjonalistach można się spodziewać, że poza używaniem gazu, znają niejedną metodę obezwładniania niesfornych młodzieńców. Że inaczej zachowają się interweniując podczas stadionowej zadymy, a inaczej na rodzinnym festynie. Ochroniarze podczas mieli zapewnić bezpieczeństwo, a nie dawać pokaz siły jakby mieli do czynienia z przestępcą a nie nieposłusznym, podchmielonym dwudziestoparolatkiem. Naciskanie na pojemnik z gazem, gdy tuż obok stoją dzieci, nie ma wytłumaczenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?