Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ochroniarz zadźgany nożem. Policja zatrzymała dwóch jego szwagrów

Roman Kijanka
Do zakładu, w którym doszło do tragedii ochrona nie wpuściła dziennikarzy. Opodal miejsca, w którym leżał ranny mężczyzna strażacy wypompowywali ze zbiornika wodę. Szukali narzedzia, którym zadano śmiertelne ciosy.
Do zakładu, w którym doszło do tragedii ochrona nie wpuściła dziennikarzy. Opodal miejsca, w którym leżał ranny mężczyzna strażacy wypompowywali ze zbiornika wodę. Szukali narzedzia, którym zadano śmiertelne ciosy. Fot. Roman KijankaKijanka
Przeskoczyli przez ogrodzenie i zaatakowali 33-letniego ochroniarza, gdy ten wyszedł na obchód zakładu. Zadali kilka ciosów czymś ostrym i uciekli. Poraniony mężczyzna zmarł na stole operacyjnym.

Tragedia rozegrała się wczoraj około 2 nad ranem w zakładzie w Cieplicach. Niedługo po niej policjanci zatrzymali dwóch braci żony zamordowanego. Młodzi mężczyźni w wieku 26 i 21 lat byli nietrzeźwi. Trafili do policyjnego aresztu. Są podejrzewani o zabójstwo szwagra. Dzisiaj będą przesłuchiwani.

Znalazł go kolega

Rannego kolegę znalazł ochroniarz, który razem z nim pełnił służbę w nocy z niedzieli na poniedziałek. Zakrwawiony mężczyzna leżał na ziemi. Dawał jednak oznaki życia. Pomimo szybkiej interwencji nie udało go się uratować. Zmarł około 3 w przeworskim szpitalu.

Wczoraj nikt nie potrafił powiedzieć, co kierowało napastnikami. Policja i prokuratura do późnych godzin zabezpieczała ślady, szukała narzędzia zbrodni.

Mieszkańcy sąsiedniej Adamówki, z której pochodzą zatrzymani i ofiara, mówili wczoraj tylko o tym zdarzeniu.

- Mieszkali obok siebie. Bracia w jednym bloku. Zamordowany w sąsiednim. Wszyscy byli spokojni. Trudno uwierzyć w to co się stało - mówi starsza kobieta.

Bronili siostry?

- Słyszałam, że zamordowany pokłócił się z żoną. Ta poskarżyła się matce. Bracia chcieli stanąć w obronie siostry, no i stało się - mówi brunetka w średnim wieku stojąca w grupie ludzi koło sklepu.

- Oni jechali w nocy z dziewczynami. Wysadzili je w Adamówce. Pasażerkom powiedzieli, że muszą ważną sprawę załatwić i pojechali. Widocznie zaplanowali, że pojadą do Cieplic. Do szwagra - dodaje inna kobieta.

- Zawsze byli spokojni. Nie sądźmy chłopaków, bo kto wie czy to oni - tonuje nastroje przechodząca obok młoda dziewczyna.

Dzisiaj Łukasz i Grzegorz W., podejrzewani o udział w zabójstwie szwagra, staną przed prokuratorem.
Zamordowany zostawił żonę i 9-letniego syna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24