MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oczekiwania wyborców są znaczne

MARIAN STRUŚ
Poseł Elżbieta Łukacijewska
Poseł Elżbieta Łukacijewska AUTOR
SANOK. Poniedziałek był dniem pierwszego dyżuru poselskiego p. ELŻBIETY ŁUKACIJEWSKIEJ, a zarazem otwarcia jej biura poselskiego w grodzie Grzegorza.

Duża liczba petentów dowodzi, że oczekiwania wyborców wobec posłanki Platformy Obywatelskiej są znaczne. Jest to także dowód zaufania, iż zajmie się w swej pracy poselskiej ich problemami.
- Rozrzut spraw, z jakimi przyszli do mnie pierwsi petenci, był olbrzymi. Jedni prosili o pomoc w sprawach prywatnych, najczęściej smutnych i bolesnych, inni nie kryli swej dezaprobaty wobec nieprawidłowości ogólnych, wymagających pilnego rozwiązania w skali całego kraju - relacjonowała wrażenia z pierwszego swego dyżuru pani poseł.
Jeden z petentów poruszył sprawę olbrzymich kominów płacowych, twierdząc, że skoro trzeba zacisnąć pasa, to należałoby zacząć to robić od opasłych rekinów ze świeczników, a nie od biedoty, która jest na skraju nędzy.
O tym, że tak jest, dowiodła wzruszająca wizyta bezrobotnego małżeństwa z trójką dzieci, któremu grozi sąd i eksmisja z mieszkania spółdzielczego, za które od wielu miesięcy nie płacą. Nie płacą, bo nie mają z czego. Skromne środki z pomocy społecznej z trudem wystarczają na przeżycie i kupno lekarstw dla chorujących dzieci.
Ktoś inny uskarżał się na prywatnych przedsiębiorców, którzy zatrudniają pracowników, nie płacąc im za wykonaną pracę. Obietnicami łudzą ich jak najdłużej, nadal nie wywiązując się ze swych obowiązków. Ponoć nawet interwencje Państwowej Inspekcji Pracy nie robią na nich żadnego wrażenia.
Aż dwie osoby przyszły z zapytaniem w sprawie zmiany przepisów o świadczeniach przedemerytalnych. Wobec braku jasności czy do niej dojdzie, nie wiedzą czy rezygnować z pracy, czy trzymać się jej jak najdłużej. Nie chcieliby rezygnować, ale boją się też zostać za chwilę na lodzie.
Miłą wizytę złożyła pani poseł młodzież z II Liceum Ogólnokształcącego, ze sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Przyszli zaprosić ją do udziału w tej wspaniałej akcji. Jak nietrudno się domyśleć, otrzymali zapewnienie o pełnym zaangażowaniu się w tę wielką sprawę.
Poseł E. Łukacijewska była ogromnie rad ze wszystkich wizyt. - Cieszę się, że ci ludzie przyszli do mnie ze swoimi sprawami - powiedziała. - Od początku postanowiłam bowiem utrzymywać stały kontakt z mieszkańcami Podkarpacia. Chcę być emisariuszem ich problemów, a także problemów tego regionu, choć wiem, że będzie to ciężka praca.
Pani poseł ma świadomość, że rok 2002 będzie ogromnie trudnym rokiem, rokiem oszczędzania wszędzie i na wszystkim. Wierzy jednak, że pomimo tego, coś dla tego regionu uda się osiągnąć. Stawia tu jednak jeden warunek: wspólnego działania wszystkich parlamentarzystów z Podkarpacia, bez względu na opcję polityczną. - Niebawem wyjdę z inicjatywą i spróbuję zorganizować takie spotkanie. Po nim wszystko będzie w zasadzie jasne. Ale chciałabym być dobrej myśli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24