Hubert Pelc ma ciężką postać padaczki. Ataki wyczerpują jego organizm. Musi brać coraz większe dawki leków. Jego życie naznaczone jest bólem.
A ośmiolatek ma marzenia. Jak inne dzieci w jego wieku chciałby się bawić, chodzić do szkoły, czytać książki, jeździć na rowerze. Uczył się, dopóki stan zdrowia na to pozwalał. Ale choroba niweczyła wszystko, a rodzice z rozpaczą patrzyli jak rozwój synka się cofa.
Nie poddali się jednak. Neurolog opiekujący się Hubertem zasugerował kontakt ze specjalistami w Schön Klinik w Vogtareuth koło Monachium. Tam, po wstępnej konsultacji, lekarze orzekli, że o celowości operacji będzie można orzec po specjalnym badaniu EEG, wymagającym dłuższego pobytu w klinice.
Niestety, koszt tego badania (39 tys. euro) przekraczał możliwości rodziców Huberta. Wtedy z pomocą przyszli ludzie, którym nie był obojętny los chłopca. M.in. po naszych publikacjach zaczęła płynąć ogromna pomoc finansowa na konto założone dla Huberta w serwisie siepomaga.pl i przez fundację "Zdążyć z pomocą".
- W nasze serca wstąpiła nadzieja - mówili nam rodzice Huberta, gdy okazało się, że zgromadzona została kwota, która pozwala na wyjazd do kliniki.
Do Vogtareuth ośmiolatek pojechał razem z tatą, w drugiej połowie sierpnia.
- W klinice byliśmy otoczeni najlepszą opieką specjalistów - opowiada Ireneusz Pelc, ojciec Huberta. - Lekarze wszystko dokładnie i tłumaczyli. Wyjaśniali, jakie badania są planowane, jak będą wyglądać. Byli gotowi odpowiedzieć na każdą wątpliwość.
Hubert miał robione video EEG. Na głowie umieszczono mu elektrody. Ich założenie zajęło cztery godziny. - Trzeba było Huberta uśpić, bo w tym czasie nie można poruszyć głową - opowiada tato chłopca.
Po założeniu elektrod mózg Huberta był monitorowany przez 24 godziny na dobę a on sam musiał pozostawać w zasięgu kamery. - W ciągu tego czasu syn miał tylko dwie przerwy, po pół godziny i wówczas wychodził na krótki spacer - opowiada tato.
- Pod koniec pobytu tatuś miał długą rozmowę z lekarzem, w obecności pani tłumacz. Pan doktor powiedział, że zakwalifikowałem się do operacji - opowiada Hubert.
Dzięki badaniu EEG i rezonansowemu lekarze już wiedzą, co dzieje się w mózgu Huberta. Mają jasność, że operacja jest konieczna i mogą ją precyzyjnie zaplanować.
- Mózg Huberta cały czas źle funkcjonuje, z samego zapisu EEG wynika, że ogóle nie odpoczywa, nawet podczas snu - mówi Ireneusz Pelc. - Napady wychodzą z uszkodzonej części i przechodzą na zdrową, uszkadzając także ją, powodując, że syn cierpi. Operacja ma uratować tę zdrową część. Teraz czekamy na konsylium i termin operacji.
Pobyt w klinice jest zaplanowany na ponad 21 dni. Koszt to 27 tys. euro. Po operacji mózg musi się przyzwyczaić do nowego stanu, a następnie powoli stopniowo będą zmniejszane dawki obecnie przyjmowanych leków. - Rokowania są bardzo pozytywne - mówi tato. - Dowiedzieliśmy się, że dzieci po operacji z Schön Klinik wracają do domu odmienione. Hubert ma szanse zyskać normalny rozwój, tak jak jego rówieśnicy, pójść do ukochanej szkoły.
Rodzice jeszcze raz apelują o wsparcie w leczeniu syna. Pomóc można wpłacając pieniądze na konto w Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą" Alior Bank S.A. 42 2490 0005 0000 4600 7549 3994, z tytułem: 11387 Pelc Hubert Stanisław darowizna na pomoc i ochronę zdrowia.
Wkrótce ruszy także akcja na siepomaga.pl. Poinformujemy o tym.
ZOBACZ TEŻ: Chory Mikołaj potrzebuje naszej pomocy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"