Opinie po meczu ŁKS Łódź - Developres Rzeszow: Jest niespodzianka, bo z ŁKS-em zawsze były ciężkie mecze

Potrafiłyśmy po dwóch seta utrzymać koncentrację, co niestety nie często się nam zdarza i rzadko wygrywamy 3:0. Dziś jesteśmy z siebie bardzo zadowolone. Nie wiem, czy spodziewałam się tak wysokiej wygranej, ale lubię drużyny, gdzie jest mieszanka doświadczenia z młodością, bo to jest taka mieszanka wybuchowa i w naszym przypadku to pokazuje, że można stworzyć fajną drużynę. Jest dużo energii i fajnych ciekawych akcji.

Jest niespodzianka, bo z ŁKS-em zawsze były ciężkie mecze i prawie zawsze pięciosetowe. Jesienią na Podpromiu miałyśmy swoje szanse, żeby wygrać za trzy punkty, ale wtedy zabrakło takiego spokoju. Teraz byłyśmy bardziej skupione i zmotywowane, żeby pokazać się z najlepszej strony. Myślałam przed meczem, że to pierwszy mecz w nowym roku i fajnie byłoby wygrać. Może jestem zaskoczona, że przez dwa sety ŁKS nie miał pomysłu na grę z nami, ale cieszę się, że kontrolowaliśmy ten mecz, dominowałyśmy. Była zagrywka i dobre przyjęcie i mamy ważne trzy punkty. Jesteśmy młodym zespołem, który musi pokazywać samemu sobie, że potrafi wygrywać wysoko. Cieszę się, że zdobywamy trzy punkty, na tym ciężkim boisku w Łodzi, z tymi ich kibicami, którzy są naprawdę niesamowici. Radość podwójna, bo dziś wygrałam mecz i jest moje święto (Jelena Blagojević jest wyznania protestanckiego i 7 stycznia obchodzi święto Bożego Narodzenia - przyp. red.).

Myślę, że jesteśmy dużo lepszym zespołem niż ten wynik, który dzisiaj osiągnęłyśmy, ale samo mówienie o tym nie wystarczy. Musimy zrozumieć, że jeśli do pewnych rzeczy nie podejdziemy inaczej, to tak nasza gra będzie wyglądać. To jest takie przeplatanie, raz dobre mecze, raz słabe. Nie jest to problem naszych umiejętności tylko raczej głowy. Musimy do pewnych rzeczy inaczej podejść. Wymagam tego od zespołu i samej siebie. Dziękuję kibicom za doping, bo był fantastyczny i gdybyśmy tylko go wykorzystały, to wynik mógłby wyglądać inaczej. Ale to my musimy ogarnąć to, co się dzieje na boisku, na "pomarańczowym".