Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opłaca się kopać piłkę. Sprawdź ile zarabiają polscy piłkarze

Tomasz Ryzner
Arkadiusz Baran to jeden z najlepiej zarabiających piłkarzy w naszym regionie. Ciężko jednak na to zapracował.
Arkadiusz Baran to jeden z najlepiej zarabiających piłkarzy w naszym regionie. Ciężko jednak na to zapracował. Krzysztof Kapica
Przeciętny piłkarz w polskiej ekstraklasie może zarobić nawet 50 tysięcy na miesiąc, w Rzeszowie około 4 tysięcy.

Najbogatsi piłkarze świata

Najbogatsi piłkarze świata

1. Samuel Eto (30 l.) - Anży Machaczkała - 20 milionów euro rocznie
2. Cristiano Ronaldo (26 l.) - Real Madryt - 12 mln euro rocznie
3. Lionel Messi (24 l.) - FC Barcelona - 11,6 mln euro rocznie
4. Wayne Rooney (26 l.) - Manchester United - 11,2 mln euro rocznie
5. Yaya Toure (28 l.) - Manchester City - 10,8 mln euro rocznie
6. Dario Coca (28 l.) - Guangzhou Evergrande - 10,6 mln euro rocznie
7. Zlatan Ibrahimović (30 l.) - AC Milan, obecnie PSG - 10,2 mln euro rocznie
8. Kaka (29 l.) - Real Madryt - 10,12 mln euro rocznie
9. Karim Benzema (24 l.) - Real Madryt - 8,6 mln euro rocznie
10. Thierry Henry (34 l.) - New York Red Bulls - 8,2 mln euro rocznie

Ile zarabia polski piłkarz? Grubo za dużo, niemoralnie dużo, grzmią kibice. Prezesi ekstraklasowych klubów przyznają temu rację, narzekają na kryzys i… średnio wyszkolonemu zawodnikowi płacą 10 średnich krajowych pensji.

Józef Wojciechowski chciał na stare lata zostać mistrzem Polski. Wpakował w "Czarne Koszule" 100 milionów złotych i przekonał się, że piłka, to biznes niepodobny do innych. Marzeń nie spełnił, ale piłkarze mogli narzekać, i to po cichu, jedynie na porywczy charakter bossa.

Ten potrafił walnąć pięścią stół, za to gest miał szeroki. Płacił polonistom po kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie, "gwiazdom" grubo więcej. Kontrakt Euzebiusza Smolarka wyniósł 400 tysięcy euro. "Ebi" coś tam przynajmniej od czasu do czasu strzelił, ale bywali na Konwiktorskiej i tacy, którzy siedzieli na ławce tydzień w tydzień, a miesiąc w miesiąc kasowali 80 tysięcy.

Pół melona dla Daniela

Wojciechowski to bezpośredni typ, więc o pieniądzach prawi otwarcie. Generalnie jednak kasa stanowi temat tabu. Dziennikarz na tym polu rzadko otrzymuje potwierdzenie. Musi spekulować często gęsto przed podaną sumą używać słów w stylu: około, mniej więcej, ocenia się itd.

- Jak powiem, ile zarabia jeden, obrazi się drugi piłkarz - przekonuje jeden z prezesów II-ligowych proszący o anonimowość

Nieco więcej jawności jest w ekstraklasie. Ją niby też dopadł kryzys, ale średnia pensja we wspomnianej Polonii Warszawa, Wiśle Kraków czy Legii Warszawa wynosiła w poprzednim sezonie około 50 tysięcy złotych. Kontrakty w tych klubach na poziomie 200-300 tysięcy euro nie są rzadkością. Daniel Ljuboja z Legii ma podobno pół "melona" euro, ale on akurat robi różnicę i jak mało który zasługuje na swoje "konfitury".

Legia może sobie pozwolić na takie umowy, bo jej roczny budżet oscyluje okolicach 80 milionów złotych (zarobki klubu wyniosły w 2011 roku blisko 65 mln). Średni budżet ekstraklasowy to 30 "baniek", co pozwala Śląskowi Wrocław płacić niektórym zawodnikom po 50 tysięcy, a Ruchowi po 30-40 tysięcy. Premie w T-Mobile ekstraklasie wahają się od kilkudziesięciu do 250 tysięcy za wygraną.

Też da się żyć

Na zapleczu ekstraklasy mamony zdecydowanie mniej, ale tu też można wytargować kilka średnich krajowych.

W Pogoni Szczecin, która wiosną awansowała do ekstraklasy, na konta niektórych graczy wpływało po 20-25 tysięcy.

Za to już w nieodległej Flocie Świnoujście nikt nie miał podobno więcej, niż "piątkę". Kilkanaście tysięcy może zarobić piłkarz ze środka tabeli. Na takie kontrakty raczej nie mają co liczyć w ekipie beniaminka z Brzeska.

W Rzeszowie po równo

W II lidze wschodniej tym większa średnia, im bardziej na północ. Niektórych piłkarzy Znicza Pruszków "posądza" się o 10 tysięcy na miesiąc. W Wiśle Płock czy Olimpii Elbląg gorzej raczej nie jest, jak nie lepiej.

W naszym regionie pieniądze do niedawna "rozdawała" Resovia. Rok temu jej budżet oceniano na półtora miliona złotych, ale osoba mająca wgląd w klubowe realia skomentowała to. - Proszę to pomnożyć przez dwa i jeszcze coś dodać.

Czy ten budżet zdążył się zmaterializować. Wątpliwe, biorąc pod uwagę kłopoty z terminowymi wypłatami. Faktem jest jednak, że rok temu klub ze stolicy województwa poszalał na giełdzie transferowej.

Na Wyspiańskiego pojawił się m.in. Piotr Piechniak, który swego czasu w barwach Groclinu eliminował w pucharach Manchester City czy Herthę Berlin.

- Proszę nie pisać, że przyszedłem tu dla wielkiej kasy - podkreślał w wywiadach wychowanek Stali Stalowa Wola. Dziennikarze nie drążyli sprawy, ale "na mieście" różnie gadali. Podawano sumy o 7 do 14 tysięcy. Na około 10 tysięcy oceniano apanaże trenera Marcina Jałochy.

Przez kilka miesięcy w klubie wiele się zmieniło, a konkretnie ubyło. Budżet oceniany jest na ok. milion, toteż kontrakty renegocjowano. Prezes Aleksander Bentkowski zapewnia, że piłkarze zarabiają od ponad tysiąca do trzech tysięcy z hakiem. Warto dodać, że resoviacy mają 8 tysięcy złotych premii za zwycięstwo. W tym sezonie wygrali już dwa razy, więc niektórym graczom wpadł już dodatkowy tysiąc.

Stal Rzeszów, która przekształciła się w spółkę akcyjną, od kilku lat płaci na tym samym poziomie. - Nasz budżet oceniam na milion złotych - mówi Jacek Szczepaniak, prezes sekcji piłki nożnej klubu. - Piłkarze zarabiają do kilku tysięcy złotych - dodaje.

Można zakładać, że niektórzy wyciągną około 4 tysięcy. Możliwe, że nieco więcej ma Arkadiusz Baran, który jeszcze niedawno grał w ekstraklasowej Cracovii.

Premii comiesięcznych Stal nie płaci. - Te kwestię ustalał z piłkarzami trener Ryszard Kuźma. Nie znam szczegółów. Premia będzie zależna od wyniku na koniec sezonu - dodał Szczepaniak.

Punktualna "Izolacja"

W trzeciej lidze o średniej krajowej piłkarzowi już ciężko, choć tu i ówdzie płacą jeszcze całkiem znośnie. Ostatnio jakby lepiej wiedzie się przemyskiej Polonii i słychać, że najbardziej uznani zarabiają tam w granicach 3 tysięcy. Z drugiej strony klub zbija koszty zatrudniając Ukraińców, którzy na takie apanaże nie mają co liczyć.

Piłkarze, nawet jak są zadowoleni z cyferek na kontrakcie i tak większość kariery żyją w niepewności. Nigdy nie wiadomo, czy płaca wpłynie na czas. Klubem, który w tej kwestii nie stresuje zawodników jest Izolator. W Boguchwale piłkarze często grają i pracują, w miejscowym Zapelu. W zakładzie meldują się o 6.30, kończą przed trzecią. W sumie mogą wyciągnąć plus minus 2 tysiące. Może nie rewelacja, ale trzecia liga to de facto czwarta, a komfort psychiczny też jest cenie.

- Pracowałem w Izolatorze ponad 4 lata. Nie przypominam sobie poślizgu w wypłatach - wspomina Grzegorz Opaliński, dziś asystent trenera ekstraklasowej Korony Kielce.

Tak różowo nie miał Piotr Brzeziński, do niedawna trener Unii Nowa Sarzyna. Klub wspiera firma Ciech, dzięki której możliwy jest budżet na poziomie 300 tysięcy złotych.

Piłkarze zarabiają w Unii od 500 do 1500 złotych, nic więc dziwnego, że wielu z nich pracuje. Paweł Wtorek i Krystian Lebioda na przykład w szkole.

- Z tą pracą jest coraz trudniej, a klub też miewał problemy, aby na czas wypłacać należności. Dojeżdżałem do Nowej Sarzyny 6 lat. Nie narzekam, ale ciągła gra o przetrwanie z czasem męczy - mówi Brzeziński.

Pieniądze nie grają?

Gdzie jest najlepiej IV lidze? Na trzecioligowy wygląda budżet Sokoła Sieniawa, jeśli prawdą jest, że wynosi on 400 tysięcy złotych (premie wynoszą podobno imponujące, jak na te klasę 5 tysięcy za zwycięstwo). Cztery razy mniej w kasie ma do dyspozycji Piast Tuczempy.

- U nas wójt Jarosławia ma do obsłużenia 13 klubów i każdemu musi coś przeznaczyć. Sokół jest jeden w gminie i może liczyć na więcej - wyjaśnia Marek Strawa, trener Piasta.

- Jest skromniutko, piłkarze dostają po kilkaset złotych na miesiąc. Jedziemy na entuzjazmie, atmosferze i plamy nie dajemy. Potrafiliśmy wygrać z Sokołem, z Crasovią. Byliśmy najlepsi w okręgowym pucharze. Dajemy radę, ale na dłuższą metę wygrywa jednak ten, kto ma więcej - zaznacza trener Piasta.

Czasem coś wpadnie

Kilkaset złotych na miesiąc to realia klasy okręgowej. No może więcej, jeśli klub ma sponsora, powiedzmy masarnię, a ta bierze na własny garnuszek gwiazdkę, czyli piłkarza, który grał w wyższych ligach.

Popularna ostatnio w mediach Błażowianka wystawia do gry 4 zespoły. Ten seniorski to też głównie młodzież.

- U nas gra się za darmo - przekonuje Stanisław Kruczek, do niedawna prezes klubu z Błażowej. - Czasem coś tam wpadnie zawodnikom, ale to sporadycznie sytuacje.

Budżet Błażowianki wynosi ok. 70 tysięcy złotych.

Skrzynka piwa

Na najniższych szczeblach nagroda to parędziesiąt, niekiedy paręset złotych, ale do tego też potrzebny ktoś, kto lubi się dzielić z innymi. Budżety klubów A-klasowych to zwykle kilkanaście, lub nieco więcej tysięcy. W B-klasie też nie da się grać bez "dutków".

- Finanse to nie moja sprawa, ale myślę, że z 10 tysięcy trzeba mieć na sezon - mówi Wiesław Szczepanek, trener B-klasowej Korony Góry Ropczyckiej.

- Zgłoszenie do sezonu to kilkaset złotych, sami sędziowie wydatek 200-300 złotych na mecz. Kolejka do kolejki i zbierze już niezła sumka. Piłkarze zarabiają symbolicznie lub nic. Mogą za to liczyć na dofinansowanie sprzętu no i ewentualnie skrzynkę piwa po meczu - kończy ze śmiechem trener Korony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24