Resoviacy mieli z Basketem rachunki do wyrównania – w pierwszej rundzie przegrali w Bielsku-Białej 77:83. Wtedy jednak w naszej ekipie brakowało leczących kontuzje Dawida Zaguły, Mateusza Bręka, a Bartosz Czerwonka był jeszcze w Sokole Łańcut.
W szerszym, najmocniejszym składzie, po dziesięciu rzędowych zwycięstwach rzeszowianie byli mocnym faworytem rewanżu, ale musieli się trochę napocić, aby postawić na swoim.
W I kwarcie goście lepiej weszli w mecz (10:4), Kozaczka trafił szybko dwa razy za trzy i nasz zespół przegrywał po 10 minutach. W II odsłonie nadal mecz toczył się na styku, gospodarze przez chwile byli już na plusie, ale „trójki” Zuba i Kozaczki sprawiły, że w 13. minucie Basket wygrywał 29:25.
Trafienia Mateusza Bręka, rzut z dystansu Bartosza Czerwonki pozwoliły rzeszowianom złapać właściwy rytm. Na koniec ćwiartki zza łuku znów przemierzył „Czerwony”, potem Adrian Warszawski i po 20 minutach wicelider miał już 10 punktów zaliczki (45:35).
Po dużej pauzie kibice nie mogli się nudzić, bo przyjezdni nadal nie oddawali łatwo pola. W 27. Minucie zapas resoviaków stopniał do 5 pkt (54:49), jednak przymiarki Warszawskiego, Wątroby i Zaguły przystopowały Basket – po dwóch kwadransach tablica pokazywała wynik 60:52 dla „Bieszczadzkich Wilków”.
Na otarcie IV kwarty zza linii 6.75 trafił Szybowicz, później rzecz powtórzył Kocma, ale resoviacy też nie próżnowali pod atakowaną tablicą, a od gdy Michał Jędrzejewski wycelował za dwa, następnie za trzy, a hakiem trafił Czerwonka zaczęli odjeżdżać gościom (74:61 w 36. minucie).
Basket nie kapitulował, trafił Mamcarczyk, ale były resoviak i jego koledzy nie byli w stanie zatrzymać naszego zespołu. Po kolejnej „trójce” Czerwonki przewaga wynosiła 16 punktów (79:63), do końca pozostało niespełna 3 minuty i stało się jasne, że piękna passa rzeszowian nie zostanie przerwana, a nasza ekipa wyjdzie na plus w dwumeczu z bielszczanami.
OPTeam Resovia Rzeszów - Basket Hills Bielsko-Biała 83:66 (18:20, 27:15, 15:17, 23:14)
OPTeam Resovia: Szpyrka 2, Bręk 12 (3 prz.), Gabiński 3 (8 zb.), Wątroba 10 (1x3, 11 zb.), Czerwonka 19 (5x3, 8 zb.) oraz Zaguła 7, Ziółko 0, Jędrzejewski 16 (1x3, 8 as.), Krzywdziński 6, Warszawski 8 (2x3). Trener: Kamil Piechucki.
Basket Hills: Zub 6 (2x3, 7 as., 3 str.), Mamcarczyk 6 (1x3, 5 as., 2 str.), Łukasiak 16 (7 zb., 2 bl.), Kozaczka 17 (3x3, 10 zb.), Koćma 3 (1x3) oraz Janicki 0, Szybowicz 6 (2x3), Adamus 3 (1x3), Fenrych 0, Rejowski 0, Wróbel 0, Medel 9. Trener: G. Błotko.
Widzów 750.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Widzowie dopatrują się romansu w TzG! Drobne gesty zdradzają wszystko
- Ścibakówna nie wywodzi się z wyższych sfer. Tego nie wiedzieliście o żonie Englerta
- Od sutenerki i żony gangstera do celebrytki. Tak Kaźmierska pięła się na szczyt
- Padliśmy, gdy zobaczyliśmy z bliska stopy Heleny Vondrackovej! Ten widok poraża