Od samego początku meczu King narzucił mocne tempo i zawodnicy mistrza Polski pokazywali dobrą skuteczność. Sokół pierwsze punkty zdobył po ponad dwóch minutach za sprawą Sandersa. To rozruszało zespół z Podkarpacia i podopieczni trenera Marka Łukomskiego zaczęli szybko odrabiać straty. Im było bliżej końca kwarty, tym pewniej zaczynali czuć się łańcucianie. Na trochę ponad cztery minuty przed końcem premierowej odsłony po celnym lay-upie Cheese'a Sokół po raz pierwszy objął prowadzenie. King bardzo chciał odzyskać prowadzenie, ale skutecznie wybił im to z głowy Biram Faye celną "trójką" na niespełna pół minuty przed końcową syreną. Początek II kwarty nie zapowiadał zmian, ale z biegiem czasu rozkręcał się King (po prawie trzech minutach gry było już 31:33). To jednak podrażniło sokoły, które znowu uciekły na 7 punktów. King jednak nie odpuszczał i cały czas zmniejszał dystans dochodząc na 2-3 punkty. Mistrzom brakowało jednak kropki nad "i", bo w decydujących momentach Sokół cały czas uciekał. Tuż przed przerwą trafił znowu Faye i było 49:45 dla łańcucian. Tuż przed końcową syreną Mazurczak wykorzystał dwa rzuty wolne i King miał tylko 3-punktową stratę.
W drugą połowę Sokół wszedł skoncentrowany i nie oddawał prowadzenia choć gospodarze mocno naciskali. Udało im się przełamać łańcucian dopiero po 7 minutach III kwarty, gdy po celnej "dwójce" Cuthbertsona wyszli na prowadzenie (63:62). Poprawił Meier i trener Łukomski poprosił o przerwę. Przeprowadził również kilka zmian, ale przełomu nie było, bo Cuthbertson chwilę potem skutecznym wsadem powiększył prowadzenie do 5 punktów (67:62). Jednak Sokół raz jeszcze pokazał charakter - na linii rzutów wolnych nie pomylił się Kemp, a po "trójce" Szczypińskiego prowadzenie wróciło do sokołów (69:67). To zapowiadało niezwykłe emocje w ostatniej odsłonie. Tak też było i prowadzenie zmieniało się co chwilę. Jednak w samej końcówce większy spokój wykazali gracze ze Szczecina i w ostatnich dwóch minutach zapewnili sobie zwycięstwo. W tych decydujących momentach Sokół nie zdobył żadnego punktu.
King Szczecin - Sewertronics Sokół Łańcut 85:79
Kwarty: 21:25, 25:24,21:20, 18:10.
King: Mazurczak 8, Dunn 6 (1x3), Meier 7 (1x3), Udeze (17, Cuthbertson 28 (4x3) oraz Woodson 8 (2x3), Łabinowicz 0, Borowski 7 (1x3), Mich. Nowakowski 2, Żmudzki 2. Trener Arkadiusz Miłoszewski.
Sokół: Cheese 8, Struski 7 (1x3), Sanders 11, Berzins 13 (2x3), Kemp 10 oraz Faye 18 (2x3), Młynarski 2, Szczypiński 10 (1x3). Trener Marek Łukomski.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Dramat Roksany: przyleciała do teściowej WYNAJĘTYM helikopterem! Oszczędza na własny?
- Pazura wziął kolejny ślub poza granicami Polski. Nikt się tego po nim nie spodziewał
- Michał Szpak w prześwitującej spódnicy. Te widoki trudno zapomnieć
- Iza Krzan pokazała się tak, jak stworzył ją Bóg. Na ten widok opadną wam szczęki