Obie drużyny mecz rozpoczęły z wzajemnym szacunkiem i głównie skupiły się na defensywie. Przez co w pierwszej połowie kibice obejrzeli tylko dwa celne strzały. Pierwsi postraszyli rywala miejscowi, jednak uderzenie z dystansu Piotra Boratyna było nie celne. Przez następne dwadzieścia minut z boiska wiało nudą, którą przerwali miejscowi przeprowadzając ładną akcję, zakończoną strzałem Piotra Boratyna. Patryk Strawa w bramce Piasta nie przysnął i interweniował nogą, zaś dobitka Kacpra Rączki została zablokowana przez obrońców gości.
Piast poważnie postraszył Roberta Kurosza dopiero w 43 minucie, jednak uderzenie Kamila Aaba było minimalnie nie celne.
W końcu ostatnia akcja pierwszej połowy przyniosła gola. Krystian Błajda wkręcił Kamila Aaba, dośrodkował a Piotr Boratyn ładnym strzałem głową zdobył gola, jak się później okazała zwycięskiego.
Po zmianie stron na boisku było ciekawiej ale też i nerwowo, za sprawą sędziego głównego, który nie do końca chyba panował nad sytuacją boiskową. Pierwsi zaatakowali miejscowi, lecz główka Radosława Sykała była za słaba aby zaskoczyć bramkarza gości. W odpowiedzi po błędzie obrony Orła dobrej okazji nie wykorzystał Karol Karólak, zaź chwilę później z rzutu wolnego strzelał wspomniany już Karólak, a Robert Kurosz wybił piłkę na rzut rożny.
Orzeł grający w dziesiątkę mądrze się bronił i od czasu do czasu wyprowadzał kontry. Po jednej z nich Jacek Flis minimalnie chybił uderzając z dystansu. Piast stworzył sobie jeszcze dwie okazje bramkowe. Wpierw z pola karnego uderzył Tomasz Pasaj wprost w ręce bramkarza Orła. W doliczonym czasie gry przyjezdni umieścili piłkę w bramce Orła, lecz sędziowie dopatrzyli się spalonego i bramki nie uznali o co po meczu sporo pretensji miał trener gości Łukasz Laska.
Pomeczowe opinie:
Łukasz Laska (Piast):
Orzeł nastawił się na grę z kontry i jedną wykorzystał. Chcieliśmy to odrobić w drugiej połowie, ale nie ma co ukrywać nie zagraliśmy dzisiaj dobrych zawodów. Nie stworzyliśmy sobie klarownych sytuacji. Mam nadzieję, że sędzia jest pewien tego spalonego. Sam jestem ciekaw i muszę tę sytuację obejrzeć.
Grzegorz Sitek (Orzeł):
Ważne trzy punkty. Postawiliśmy na grę defensywną i kontry i to się sprawdziło. Martwi czerwona kartka Nikanovycha, bo to zawęża i tak wąski wybór. Te trzy punkty to złapanie oddechu przez nas. Gratulacje dla całej drużyny za walkę i mimo gry w dziesięciu nie straciliśmy gola. Styl i anty futbol w końcówce są nie ważne.
Orzeł Przeworsk - Piast Tuczempy 2:0 (1:0)
Bramka: 1:0 Boratyn 45.
Orzeł: Kurosz 7 – Kmiotek 6, Sykała 6, Nikanowych 0 ż cz [61-dyskusja z sędzią], Kowal 6 – Błajda 6 (74 Błajda), Barszczak 6 ż, Flis 6 (90+1 Młodnicki), Salwach 6, Rączka 6 (81 Świst) – Boratyn 7 ż (86 Listowski). Trener Grzegorz Sitek.
Piast: Strawa 6 – Gurak 5 (74 Pasaj), Noga 5 ż (81 Kloc), Demski 6, Aab 5 ż (77 Wiącek) – Czub 5, Sroka 5 (55 Tyrawski ż), Karólak 5 ż, Łukasiewicz 5 ż (65 Białogłowski 5), Jaroch 6, Tarnawski 5. Trener Łukasz Laska.
Sędziował Tomasiewicz 4 (Dębica). Widzów 200.
ZOBACZ TAKŻE - Andreja Prokić: Teść czasem lubi mnie krytykować [STADION]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?