Oszustwo za 26 milionów

Galicyjski Trust Kapitałowo Inwestycyjny powstał w 1991 r. w Rzeszowie. Oddziały "parabanku" szybko pojawiły się w całej Polsce. Właściciele GTKI, Stanisław i Urszula K. obiecywali swoim klientom szybkie i duże zyski. Proponowali lokaty z 54-58 oprocentowaniem w skali roku. Pieniądze miały być efektywnie inwestowane. Chętnych do pomnożenia oszczędności znalazło się w Rzeszowie, Krakowie, Łodzi i Warszawie ponad 4 tys. osób. Do kasy GTKI przynieśli 26,6 mln zł. Rekordziści wpłacali jednorazowo nawet po 150 tys. zł. W 1994 r. "parabank" ogłosił upadłość.

Mężczyzna otrzymał 6 lat więzienia, kobieta - 3 lata. Oboje mają zapłacić po 25 tys. zł grzywny. Ukarany został też Stanisław G., jeden z dyrektorów oddziału GTKI w Łodzi. Sąd skazał go na dwa lata pozbawienia wolności, z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na trzy lata.
Przedstawiciele GTKI skazani zostali za nielegalną działalność parabankową oraz przywłaszczenie pieniędzy z kasy spółki. Historia zawiera się w 5 tomach aktu oskarżenia i 222 tomach aktów sprawy.
Zdaniem sędziego Grzegorza Kiełbasy z Sądu Rejonowego w Krakowie, wina oskarżonych nie budzi wątpliwości. Od początku byli oni nastawieni na oszukanie klientów, ponieważ świadomie wprowadzali ich w błąd.
Wyrok, jaki zapadł w krakowskim sądzie, nie jest prawomocny. Chociaż GTKI założony został w Rzeszowie, proces małżeństwa K. toczył się w Krakowie, bo stamtąd wywodzi się najwięcej pokrzywdzonych klientów.