Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pacjent skarży rzeszowski szpital do prokuratury

Wojciech Tatara
- Przez źle wykonaną operację przepukliny mam kłopoty z chodzeniem, a nawet staniem. Będę domagał się odszkodowania od szpitala w tej sprawie - zapowiada Andrzej Mosiak
- Przez źle wykonaną operację przepukliny mam kłopoty z chodzeniem, a nawet staniem. Będę domagał się odszkodowania od szpitala w tej sprawie - zapowiada Andrzej Mosiak Bartosz Frydrych
Andrzej Mosiak z Łańcuta skarży się, że przez błędy lekarzy i niewłaściwie przeprowadzoną operację przepukliny w Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie, jego stan zdrowia znacznie się pogorszył. Znów będzie musiał trafić pod skalpel chirurga.

- Trafiłem do szpitala przy Lwowskiej w Rzeszowie 30 czerwca, a 2 lipca miałem operację przepukliny pachwinowej lewostronnej. Niecałe 22 godziny po zabiegu lekarz wypisał mnie do domu wyjaśniając, że potrzebne są łóżka dla pacjentów. Nie czułem się najlepiej, jednak lekarza to nie obchodziło - opowiada Andrzej Mosiak.

Za jakiś czas chory zgłosił się na usunięcie szwów do przyszpitalnej poradni. - Informowałem lekarza, że odczuwam silny ból w operowanym miejscu. Usłyszałem, że będzie bolało jeszcze trzy miesiące.

Jednak dolegliwości nie ustępowały. Pan Andrzej próbował uśmierzyć ból lekami. W końcu boleści tak się nasiliły, że postanowił poszukać pomocy w stacji pogotowia ratunkowego. Tam lekarz ustalił, że przyczyną bólów jest przepuklina pachwinowa lewostronna. Ta, którą miał operowaną.

- Lekarz na pogotowiu zapytał mnie, gdzie miałem operowaną tę przepuklinę, skoro ona nadal jest. Okazało się, że siatka, którą miałem założoną, odkleiła się i przesunęła się w dół. Dodał, że teraz czeka mnie kolejna o wiele poważniejsza operacja. Dał mi skierowanie do szpitala przy Lwowskiej. Gdy się tam zgłosiłem, usłyszałem, że nie ma miejsc, ale zadzwonią do mnie, jak się tylko zwolnią. Niestety, do dzisiaj nikt z lecznicy w tej sprawie się ze mną nie kontaktował. Mam żal do szpitala, w którym wykonano tę operację. Wygląda na to, że nikt się nie martwi losem pacjenta po operacji. Ja tego tak nie zostawię - zapowiada mieszkaniec Łańcuta.

Pan Andrzej jest znaną osobą w środowisku kucharzy. Pełnił funkcję Prezesa Stowarzyszenia Polskich Kucharzy i Cukierników woj. Podkarpackiego. Mimo, że jest na emeryturze, to dorabia sobie w różnych znanych lokalach gastronomicznych. Przez obecny stan zdrowia nie może pracować.

- Ofert mam bardzo dużo, jednak z powodu przepukliny nie mogę długo stać ani chodzić, a praca w kuchni się z tym wiąże. Pozwę szpital o odszkodowanie, bo przez źle wykonaną operację straciłem sporo pieniędzy, a także nerwów, nie wspominając o bólu. Teraz mam mieć kolejną operację pod koniec maja, ale już w Krakowie. - mówi pacjent.

Skierował sprawę do prokuratury. Ta prowadzi na razie dochodzenie w sprawie, a nie przeciwko konkretnej osobie.

O opinię poprosiliśmy dr n. med. Andrzeja Surowca, wojewódzkiego konsultanta w dziedzinie chirurgii ogólnej.

- Siatka nie może się odkleić, bo jest przyszywana. Operacja na przepuklinę może zostać powtórzona z różnych powodów. To, że wypisano pacjenta do domu zaraz po operacji, to bardzo dobrze. Tak należy robić, aby uniknąć infekcji szpitalnych u chorego - wyjaśnia dr Surowiec.

Szpital nie chce komentować sprawy Mosiaka zasłaniając się ochroną danych osobowych. Do sprawy wrócimy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24