Pałac, ale bez złotych klamek

Prezentuje się okazale, budzi jednak zróżnicowane odczucia. - To żaden zbytek, tym ludziom należy się szczególny szacunek, zapewnienie godziwych warunków obsługi - podkreślał w czwartek Andrzej Kosiniak - Kamysz z Rady KRUS, były minister zdrowia w gabinecie premiera Mazowieckiego. - Chłopom nikt łaski nie czyni, to obowiązek państwa.
Odział zatrudnia 60 pracowników, obsługuje 28 tys. emerytów i rencistów i 17 tys. ubezpieczonych z terenu byłego woj. krośnieńskiego.
- Radość jaką odczuwamy z racji oddania do użytku tego budynku nie może nam przesłonić celu, dla którego został on wzniesiony - mówił dyrektor oddziału regionalnego KRUS Jan Konieczny. - A ma służyć przede wszystkim rolnikom. Przestronna sala informacyjna, własne gabinety lekarskie i usytuowanie ich na parterze, w znacznym stopniu poprawiły warunki przyjmowania interesantów, ludzi w podeszłym wieku, często inwalidów, którzy stracili zdrowie pracując w gospodarstwach rolnych.
- Płacimy wysokie składki na ubezpieczenie, a jak na człowieka przyjdzie jakieś nieszczęście, to nie tak łatwo o rentę, czy inne świadczenia - mówili rolnicy, którzy wczoraj załatwiali swoje sprawy w budynku przy Mickiewicza.
- W maju miałem wypadek przy pracy, upadłem przy schodzeniu z ciągnika, przez pół roku byłem na chorobowym, dostając z tego tytułu ,dniówkę" w wysokości 4 zł. Jak z tego było żyć - skarżył się Jan Klocek z Glinika Polskiego w gm. Tarnowiec. - Ale dzisiaj jestem szczęśliwy, bo w końcu przyznano mi rentę i będę mogł żyć jak człowiek.
- Dobrze że stworzono wam godziwe warunki do pracy, ale pamiętajcie, że służycie rolnikom i ich rodzinom - stwierdził ks. dziekan Tadeusz Paszek, podkreślając zarazem, że nowy budynek stanął w uświęconym miejscu, gdyż przed laty znajdował się w tym miejscu kościół franciszkanów.