Nasza Czytelniczka, pani Małgorzata, autobusem linii 15 jechała 5 lutego. Wsiadła na przystanku przy ul. Lwowskiej i chciała dojechać w rejon Galerii Graffica przy ul. Lisa Kuli.
- Usiadłam na fotelu tuż obok przednich drzwi. Gdzieś na wysokości ronda Pobitno moją uwagę przykuła dość głośna rozmowa kierowcy. Zauważyłam, że prowadzi ją z telefonu komórkowego, który trzyma w lewej ręce przy uchu. Kierowca rozmawiał tak luźno i głośno, że było go słychać co najmniej na pół autobusu.
Jak twierdzi Czytelniczka, kierowca rozmawiał z kolegą na temat typowo towarzyski.
- Mimowolnie skierowałam wówczas wzrok z stronę prowadzącego. Zauważyłam, że cały czas prowadzi autobus jedną ręką. Pokonywał drogę posługując się wyłącznie prawą ręką, kierunkowskazy też włączał prawą ręką
– opisuje nasza Czytelniczka.
Po przejechaniu dwóch przystanków pani Małgorzata zwróciła mężczyźnie uwagę.
– Poprosiłam, aby zakończył rozmowę telefoniczną - opisuje. - Wtedy połączył dwie ręce na kierownicy i skupił się na prawidłowym i bezpiecznym prowadzeniu autobusu.
Ale na tym się nie skończyło.
- Jego reakcją na moje słowa był podniesiony głos. Zapytał: a co Cię to interesuje? Odrzekłam, że w takim razie zadzwonię do dyspozytora. Wtedy stwierdził: a se dzwoń!
– mówi czytelniczka.
7 lutego ten sam kierowca, jadąc tym samym autobusem także na linii 15, ponownie miał prowadzić pojazd jedną ręką.
– I tak prowadził prawie przez całą podróż. Kierownicę trzymał prawą ręką. I nieważne, czy była to jazda po prostej, pokonywanie skrzyżowań, czy wjazd albo wyjazd z zatoczki, kierunkowskazy zawsze były włączane prawą ręką. Jego lewa ręka była oparta o podłokietnik lub bok pojazdu. Zastanawiam się, czy musi dojść do wypadku, by mimo zgłaszanej do dyspozytora skargi ktoś z przełożonych kierowcy zajął się takim człowiekiem, który łamie przepisy ruchu drogowego i bezpieczeństwo na drodze! – pisze nasza Czytelniczka.
Jej skargę przesłaliśmy do Zarządu Transportu Miejskiego, który zleca MPK obsługę linii autobusowych. Anna Kowalska, dyrektor ZTM informuje, że sprawa jest już wyjaśniana.
Za rozmowę przez telefon w czasie jazdy ZTM przewiduje 400 zł kary, a niekulturalne zachowanie wobec pasażera to od 200 do 500 zł kary.
ZTM zawnioskował do MPK o wyjaśnienie sprawy. Nie powinno być trudne, bo autobus jest objęty monitoringiem.
- Czekamy na zapis monitoringu, po jego analizie podejmiemy kroki w tej sprawie. Rozmawialiśmy już z kierowcą. Przyznał, że rozmawiał przez telefon, ale twierdzi, że nie trzymał go w ręce – mówi Marek Filip, prezes MPK Rzeszów.
Do sprawy wrócimy.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Hakiel złożył ukochanej arabską przysięgę miłości! Poznali się 6 miesięcy temu...
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji