Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Wolicki, skazany burmistrz Dębicy: chcę nadal uczciwie pracować

Paulina Sroka
– Za takie rzeczy mnie skazano – prezentował Paweł Wolicki.
– Za takie rzeczy mnie skazano – prezentował Paweł Wolicki. Paulina Sroka
Paweł Wolicki, burmistrz Dębicy, wierzy, że zostanie uniewinniony przez sąd wyższej instancji.

- Jestem dumny, że rozdawałem mieszkańcom wyprawki, zrobiłbym to jeszcze raz - mówił podczas wczorajszej konferencji prasowej Paweł Wolicki, burmistrz Dębicy.

W poniedziałek informowaliśmy o decyzji Sądu Rejonowego w Rzeszowie, który skazał Wolickiego na półtora roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata oraz 2-letni zakaz zajmowania wszelkich stanowisk w organach samorządu terytorialnego. Ponadto dostał 15 tys. zł grzywny. Wyrok nie jest prawomocny, dotyczy nieprawidłowości w wydawaniu miejskich pieniędzy.

Ujawni świadków, którzy kłamali?

Na konferencji burmistrz powtórzył, że jest niewinny, a zarzuty pod jego adresem są absurdalne.

- Wyrok stwierdza, że świadomie działałem na szkodę miasta. To jakieś kuriozum. Wszelkie moje decyzje, opiniowane były przez radcę prawnego i skarbnika - zaznaczył.

Zapowiedział, że przekaże mediom treść zeznań świadków powoływanych przez prokuraturę, którzy w jego ocenie kłamali w jego sprawie.

- Na razie oczekuję na uzasadnienie wyroku, o które wystąpił mój adwokat - mówił.

Nie szczędził też słów krytyki pod adresem biegłego powołanego przez oskarżenie. - Ten człowiek jest ekspertem z zakresu informatyki, a nie finansów publicznych czy prawa samorządowego podkreślał.

Nie mam żadnych spadochronów

Paweł Wolicki został skazany nieprawomocnym wyrokiem za nieprawidłowości przy realizacji programu "Mama, tata i ja", który polegał na fundowaniu przez ratusz wózków i wyprawek dla niemowląt, wzniesienie pomnika św. Jadwigi w ramach promocji Dębicy oraz wykonanie statuetek patronki miasta za pieniądze na drogi, bez akceptacji radnych. Także za budowę placu zabaw na terenie inwestycyjnym nienależącym do miasta.

Na pytanie czy wystartuje w nadchodzących wyborach samorządowych, odpowiedział: - Nie wiem, co zrobię. Bo nie wiem czy będę chciał narażać swoją rodzinę na kolejne ataki i podważać autorytet partii PiS, która być może po raz kolejny udzieliłaby mi poparcia.

Przyznał też, że nie ma dziś konkretnego pomysłu na to, czym zajmie się, jeśli odejdzie z samorządu.

- Nie mam żadnych spadochronów. Mam tylko zamiar nadal zajmować się uczciwą pracą. Liczę, że bez względu na obrót spraw, wciąż będę brał udział w życiu politycznym i samorządowym tego kraju - stwierdził.

Wolicki zasugerował, że w jego odczuciu, termin ogłoszenia i sama treść wyroku mogą mieć podtekst polityczny.

- Powołano aż 50 świadków, wielu z nich nie miało nic wspólnego ze sprawą. Przyjeżdżali i mówili, że nic nie wiedzą, a konieczność zabierania przez nich głosu, tylko wydłużała czas trwania procesu. Jakby komuś zależało, żeby wyrok ogłoszono przed samymi wyborami - komentował burmistrz.

Potwierdził po raz kolejny, że nie odejdzie z urzędu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24