Niedzielnym przedpołudniem na drodze w Czarnej Górnej (pow. bieszczadzki) patrol policji drogowej zauważył jeepa, pędzącego z szybkością 108 km/h – jak zarejestrował policyjny miernik prędkości. Tymczasem zgodnie z przepisami nie miał prawa przekroczyć szybkości 50 km/h, toteż policjanci zdecydowali się zatrzymać pojazd do kontroli.
Siedzący za kierownicą mieszkaniec Mazowsza był wyraźnie zdenerwowany, szybko okazało się, że wcale nie popełnionym przewinieniem. Policjantom wytłumaczył, z czego wynika jego pośpiech: że śpieszy się, bo jego koleżanka jest chora, a jej stan nagle się pogorszył i traci czucie w nogach, a on jedzie zawieźć leki do hotelu, w którym przebywa chora.
W takiej sytuacji wyższej konieczności sierż. szt. Łukasz Mazur i sierż. Jakub Sauć odstąpili od karania kierowcy i postanowili pilotować jeepa do hotelu w gm. Lutowiska. Kiedy na miejscu przekonali się, że stan pacjentki jest rzeczywiście poważny, zdecydowali się popilotować jeepa – z użyciem „syreny i koguta” - już z pacjentką na pokładzie do szpitala w Ustrzykach Górnych.
ZOBACZ TEŻ: Policjanci z Rzeszowa eskortują do szpitala rodzącą kobietę
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"