Pekao 1 liga. Zwycięska końcówka Miasta Szkła Krosno w pojedynku z GKS-em Tychy [ZDJĘCIA]

Początek meczu w Krośnie absolutnie nie odzwierciedlał różnić w tabeli (druga lokata krośnian i dziewiąta tyszan), ponieważ obydwie ekipy przystąpiły do potyczki z jednakową determinacją, nie ustępując przeciwnikowi nawet na metr boiskowej przestrzeni, cały czas utrzymując punktowy dystans w okolicy remisu.

I tak niemal do ostatnich minut trwał zacięty bój o komplet punktów. Na niespełna ponad 3. minuty przed zakończeniem spotkania krośnianie prowadzili zaledwie trzema punktami (67:64) i wszystko mogło się jeszcze wydarzyć. Wtedy to gospodarze rozpoczęli ofensywę, zapewniającą coraz wyższą przewagę punktową. Myles Rasnick trafił za 3, dzięki czemu Miasto Szkła wygrywało 70:64, lecz przyjezdni cały czas pozostawali w grze, mając blisko 3. minuty na odrobienie strat.

Wszystko zależało zatem od GKS-u Tychy. Karol Kamiński nie trafił wszakże w dogodnej sytuacji spod kosza, nie zwiększając szans swojej drużyny na odrobienie strat. Dodatkowo gościom sprawę skomplikowały osobiste trafienia Maksymiliana Zagórskiego i podwyższenie prowadzenia na 72:64 dla Krosna na niecałe 2. minuty przed ostatnią syreną.

Decydującym ciosem Miasta Szkła okazał się skuteczny rzut z dystansu Mylesa Rasnicka na nieco ponad minutę przed końcem meczu. Wówczas miejscowi wygrywali 75:66, praktycznie przesądzając o losach potyczki.

Co prawda goście próbowali zredukować jeszcze straty i doprowadzić do dogrywki, lecz miejscowi, głównie za sprawą Rasnicka nie mieli zamiaru do tego dopuścić. GKS robił co mógł, ażeby zniwelować straty, na samym finiszu Szmit trafił trójkę, lecz kompletu punktów gospodarzom już nie wydarł.

Kwarty: 17:13, 14:19, 24:17, 26:27.

Miasto Szkła: Patryk Stankowski 8, Rasnick 20 (3x3), Trubacz 3 (1x3), Wrona 7, Sobiech 11 oraz Jankowski 10 (2x3), Zagórski 9, Griszczuk 0, Łałak 13 (3x3). Trener Edmunds Valeiko.

Tychy: Bożenko 6, Zmarlak 7, Walski 5, Koperski 19 (1x3), Szmit 11 (2x3) oraz Kamiński 13, Nowakowski 5, Węgrowski 2, Duda 6, Samiec 2. Trener Tomasz Jagiełka.

Widzów 700.