Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PGE Rysice na dobry początek sezonu w hali Podpromie rozbiły Energę MKS Kalisz

bell
Atakuje Anna Obiała, obok Amanda Coneo. Blokują Zuzanna Efimienko - Młotkowska i Aleksandra Rasińska
Atakuje Anna Obiała, obok Amanda Coneo. Blokują Zuzanna Efimienko - Młotkowska i Aleksandra Rasińska Krzysztof Kapica
W meczu 2. kolejki Tauron Ligi PGE Rysice Rzeszów pokonały Energę MKS Kalisz 3:0 udanie inaugurując nowy sezon w swojej hali.

Nie miałyśmy dziś żadnych argumentów, więc ciężko wyciągnąć jakiekolwiek pozytywy po takim spotkaniu. Jestem zasmucona, że nie podjęłyśmy walki. Jest to największe rozczarowanie, bo zawsze cechowaliśmy się tym, że jesteśmy walecznym zespołem. Dzisiaj tego zabrakło. Rzeszów zagrał bardzo konkretną i piękną siatkówkę, choć może dla oka nie było aż tak widowiskowe, my natomiast nie postawiłyśmy wysoko poprzeczki

- komentowała to jednostronne spotkanie Aleksandra Grabka, rozgrywająca zespołu z Kalisza.

Rysice przez chwilę się rozkręcały, ale kiedy złapały już swój rytm, raz po raz punktowały kaliszanki. Najpierw uciekły im na trzy punkty (9:6), kiedy Ann Kalandadze zagrała asa, faworyzowane gospodynie miały już pięć oczek przewagi (13:8). Po trzech z rzędu błędach w ataku przyjezdnych, które nie trafiały piłką w pole gry, na tablicy wyświetlił się wynik 16:8. Za chwilę punktowały Weronika Centka i Amanda Coneo. Potem Anna Obiała trzy razy z rzędu atakowała - zdobywajac punkty niemal z tego samego miejsca - na 21:12. Ekipa z Kalisza była w cieniu Rysic. Ostatni punkt zdobyła Coneo obijając ręce w bloku MKS-u.

Początek drugiego seta (5:1, 7:3, 10:6 - po bloku Coneo na wyższej o dwie głowy Efimienko - Młotkowskiej), nic dobrego nie wróżył kaliszankom. Przy stanie 11:6 ich trener poprosił o czas. Poskutkowało, ale na chwilę. Kiedy przewaga wicemistrzyń Polski stopniała do jednego punktu (11:10) swoją drużynę na rozmowę poprosił z kolei Stephane Antiga. Rysice od razu zareagowały punktową serią. Uciekły szybko przeciwniczkom na 16:10. Dobrze spisująca się Ann Kalandadze zagrała asa i spokojnie grające rzeszowianki przeważały już 17:11. W końcowej części tej partii cudu nie było, bo być nie mogło. Gospodynie prowadziły w setach 2:0.

Trzecia odsłona także toczyło się pod dyktando Rysic, które były lepsze od rywalek w każdym elemencie. Po ataku Kalandadze wysforowały się na 18:11. Na 19:11 podwyższyła blokiem Katarzyna Wenerska. Mecz, w którym nie było fajerwerków, zakończył autowy atak kaliszanek.

Jest pazur w naszej drużynie, ale dziś nie potrafiłyśmy tego ani pokazać, ani wykorzystać

- zakończyła Grabka.

To drugie zwycięstwo rzeszowianek 3:0. W premierze sezonu pokonały one w Bydgoszczy Pałac.

A co na to rzeszowianki? - J

esteśmy zadowolone z wyniku, a najlepsza gra dopiero przyjdzie

- uśmiechały się zgodnie.

PGE Rysice Rzeszów - Energa MKS Kalisz 3:0 (25:15, 25:18, 25:17)

Rysice: Wenerska 3, Kalandadze 21, Coneo 13, Obiała 5, Centka 14, Orvosova 4, Szczygłowska (libero) oraz Makarowska - Kulej, Kowalska, Kubas, De Paula. Trener Stephane Antiga.

MKS: Grabka 2, Rasińska 19, Drużkowska 7, Mlinar 4, Efimienko - Młotkowska 2, Fedorek 5, Śliwa (libero) oraz Pajdak, Kuligowska 1, Cygan 3. Trener Marcin Widera.

Sędziowali: Szczepankiewicz (Zawiercie) i Kaczmarzyk (Częstochowa). Widzów: 1850. MVP: Ann Kalandadze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24