MKTG SR - pasek na kartach artykułów

PGE Stal Rzeszów postawiła się SPAR Falubazowi na inaugurację

Marek Bluj
PGE Stal Rzeszów przegrała na inaugurację sezonu w Zielonej Górze, ale wstydu nie przyniosła nikomu. Gdyby nie dwa zera Grega Hancocka, beniaminek mógł sprawić nawet niespodziankę.
PGE Stal Rzeszów przegrała na inaugurację sezonu w Zielonej Górze, ale wstydu nie przyniosła nikomu. Gdyby nie dwa zera Grega Hancocka, beniaminek mógł sprawić nawet niespodziankę. Tomasz Gawałkiewicz / Polska Press
W inauguracyjnym meczu sezonu PGE Stal Rzeszów przegrała w Zielonej Górze ze SPAR Falubazem 40:50. A mogło być jeszcze lepiej...

SPAR Falubaz Zielona Góra - PGE Stal Rzeszów 50:40

SPAR Falubaz: 9. Hampel 13 (3, 3, 3, 2, 2), 10. Łoktajew 8+2 (0,1, 2*, 2*, 3), 11. Walasek 10 (2, 3, 2, 2, 1), 12. Jonsson 3+2 (1*, 1, 1*, 0), 13. Protasiewicz 10+1 (2*, 3, 2, 3, 0), 14. Zgardziński 2 (2, 0, 0), 15. Pieszczek 4+1 (1*,3, 0). Trener Sławomir Dudek.

PGE Stal: 1. Ljung 6 (2, 2, 1, 1, -), 2. M. Jabłoński 2+1 (1*, 0, -, 1,-), 3. Lampart 5+1 (3, 1*, 1, 0), 4. Hancock 10 (0, 2, 0, 3, 2, 3), 5. Kildemand 11 (1, 2, 3, 3, 1,1), 6. Czaja 6 (3,0,0,3,0) , 7. K. Rempała 0 (0,0,-). Trener Janusz Ślączka.

NCD - 60,22 s - w 6. wyścigu Piotr Protasiewicz. Sędziował: Tomasz Proszowski (Tarnów). Widzów: 14 000.

Beniaminek z głównym pretendentem do tytułu mistrza Polski rozpoczął sezon od trzech remisów. W pierwszej gonitwie Jarosław Hampel wystrzelił ze startu i dwójka rzeszowian nie miała szans, aby go doścignąć. Aleksandr Łoktajew próbował kąsać parę "Żurawi", ale bez rezultatu.

W drugim biegu świetnie spisał się debiutujący w rzeszowskich barwach Artur Czaja. "Józek" poradził sobie z Krystianem Pieszczkiem, z którym po starcie się siłował, i Aleksem Zgardzińskim, który mocno zaatakował przed metą. Po starcie do trzeciej gonitwy w pierwszym wirażu zabrakło miejsca dla Andreasa Jonssona i zaliczył on upadek.

Powtórkę w pełnym składzie wygrał nieoczekiwanie Dawid Lampart, który najszybciej wyszedł z pierwszego łuku i nie dał się atakującemu go zawzięcie Grzegorzowi Walaskowi. Z kretesem zawalił sprawę mistrz świata Greg Hancock, który pozwolił się wyprzedzić Jonssonowi i przyjechał na szarym końcu. Po starcie do biegu numer 4 znów było ciasno. Tym razem upadli Piotr Protasiewicz i Rempała. W powtórce uciekł wszystkim Pieszczek, a "Protas" z Kildemanden tasowali się za jego plecami. Lepszy był ten pierwszy. Tłumy kibiców wiwatowały po podwójnym sukcesie "Myszy".
Zielonogórzanie wygrywali po walce na dystansie w wyścigach piątym i siódmym w stosunku 4:2 i uciekli PGE Stali na 25:17. Trener Janusz Ślączka w dziewiątej odsłonie w ramach rezerwy taktycznej za Jabłońskiego posłał w bój Kildemanda, który stoczył pasjonujący i zwycięski bój z Protasiewiczem. Obaj minęli linię mety niemal w tym samym momencie.

Sędzia, by wyłonić zwycięzcę, użył zapisu video. Trzeci był Ljung i nastroje w ekipie znad Wisłoka wyraźnie się poprawiły. Tylko na moment, ponieważ w dziewiątym starcie znów zawiódł Hancock - przyjechał ostatni. Para Hampel - Łoktajew zwyciężyła 5:1; gospodarze zwiększyli przewagę do 10 oczek (32:22). W wyścigu dziesiątym ponownie błysnął Kildemand, ogrywając Walaska i Jonssona. Szwed wcześniej wyprzedził Czaję, startującego w ramach rezerwy taktycznej (za Rempałę). W biegu jedenastym goście znów musieli przełknąć kolejną gorzką pigułkę. Protasiewicz (przedzierał się z czwartego miejsca) i rozkręcający się Łoktajew ograli dubletem Jabłońskiego i Lamparta.

Były też radośniejsze momenty, jak w biegu dwunastym wygranym przez Czaję i Ljunga, których przedzielił Walasek, 4:2. Trzynastym i piętnastym, w których klasę pokazał wreszcie Hancock. W trzynastej gonitwie "Grin" wyprzedził na mecie niepokonanego do tej pory Hampela. Trzeci był Kilde- mand. Znów 4:2 wygrała drużyna Ślączki.

W piętnastym Hancock (jechał za Ljunga) wygrał start, a Kildemand był trzeci - za Hampelem, a przed Protasiewiczem. Przegrana dziesięcioma punktami w jaskini lawa ujmy nie przynosi. - Pogubiliśmy trochę punktów. Hancock zrobił korekty w motocyklu i był sobą - powiedział trener Janusz Ślączka.

Wyścig po wyścigu

1. Hampel, Ljung, Jabłoński, Łoktajew 3:3 3:3
2. Czaja, Zgardziński, Pieszczek, Rempała 3:3 6:6
3. Lampart, Walasek, Jonsson, Hancock 3:3 9:9
4. Pieszczek, Protasiewicz, Kildemand, Rempała 5:1 14:10
5. Walasek, Ljung, Jonsson, Jabłoński 4:2 18:12
6. Protasiewicz, Hancock, Lampart, Zgardziński 3:3 21:15
7. Hampel, Kildemand, Łoktajew, Czaja 4:2 25:17
8. Kildemand, Protasiewicz, Ljung, Pieszczek 2:4 27:21
9. Hampel, Łoktajew, Lampart, Hancock 5:1 32:22
10. Kildemand, Walasek, Jonsson, Czaja 3:3 35:25
11. Protasiewicz, Łoktajew, Jabłoński, Lampart 5:1 40:26
12. Czaja, Walasek, Ljung, Zgardziński 2:4 42:30
13. Hancock, Hampel, Kildemand, Jonsson 2:4 44:34
14. Łoktajew, Hancock, Walasek, Czaja 4:2 48:36
15. Hancock, Hampel, Kildemand, Protasiewicz 2:4 50:40

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24