Unia Tarnów - PGE Stal Rzeszów 48:42
O tym, ile znaczy dla Rzeszowa Kildemand pokazał mecz w Tarnowie. Bez jednego ze swoich liderów nasza ekipa podjęła walkę z Unią, ale do wygranej to nie wystarczyło. Gdyby Peter byłw składzie mogłoby być zupełnie inaczej. Niezwykle widowiskowo jeżdżący Duńczyk wciąż boryka się z kłopotami zdrowotnymi po upadku w Grand Prix Danii. "Pająk" wygrał tamte zawody, nawet dzień później wystąpił w meczu w Rzeszowie przeciw GKM-owi Grudziądz, ale okazało się, że ból dłoni nie ustępuje. W sobotę Duńczyk oznajmił, że nie wystartuje zarówno w Speedway European Championships, jak i w niedzielnym meczu w Tarnowie.
Mecz rozpoczął się dobrze dla rzeszowian. W pierwszym biegu bez historii Greg Hancock z Karolem Baranem ograli tarnowian 4:2. W drugim starcie w pierwszym łuku upadł Artur Czaja, ale świetnie po zewnętrznej napędził się Krystian Rempała, objeżdżając rywali.
Niestety trzeci bieg zakończył prowadzenie ekipy z Rzeszowa. Dawid Lampart nieźle wyszedł spod taśmy, ale na pierwszym łuku dał się ograć rywalom i mimo pościgu nie zdołał ich już dopaść.
Sporo emocji było w czwartym biegu. Początkowo Krystian Rempała z Kennim Larsenem wysforowali się na prowadzenie, ale na dystansie pokonał ich Janusz Kołodziej. Tarnowianin dał popis swojej jazdy również w kolejnym swoim starcie, gdzie stoczył pasjonującą walkę z Lampartem. Rzeszowianin otrzymał sporą porcję gwizdów za bezpardonowy atak na Kołodzieja. - Pojechałem trochę za ostro, ale to nie było specjalnie. Przeprosiłem Janusza - powiedział Dawid.
Nim dotarliśmy do półmetka zawodów gospodarze zadali kolejny cios. Mroczka z Vaculikiem zdecydowanie ograli na starcie Larsena i wygrali 5:1. Dwa oczka w następnym biegu odrobili Hancock z Baranem, ale Vaculik i Mroczka znów pokazali plecy naszym i przewaga tarnowian wzrosła do 8 punktów.
Gdy w kolejnym starcie po kraksie z Mroczką sędzia wykluczył Karola Barana, wszelkie nadzieje na dobry wynik rzeszowian chyba prysły. Tym bardziej że w powtórce mimo ambitnej postawy Lampart przyjechał za rywalami.
\Desperackie próby odwrócenia losów meczu zmianami taktycznymi w biegach nr 12 i 13 nie przyniosły skutku. Co prawda para Rempała-Hancock odrobili nieco strat, a Lampart z Krystianem przywieźli pięć punktów w pierwszym z biegów nominowanych, ale to okazało się za mało na tarnowian, choć Unia omal nie straciła bonusa.
Spotkanie w Tarnowie bylo zagrożone. Kilka godzin przed meczem nad Mościcami mocno się rozpadało. Na szczęście tor był wcześniej mocno ubity, a słońce zaczęło wyglądać zza chmur. Intensywne starania organizatorów przyniosły skutek i zawodnicy wyjechali do meczu.
Unia Tarnów - PGE Stal Rzeszów 48:42
Unia: 9. Martin Vaculik 10+2 (2,2',3,2,1'), 10. Artur Mroczka 9+1 (0,3,2',3,1), 11. Kenneth Bjerre 8+1 (3,2,1',2,0), 12. Leon Madsen 4+3 (2',1',t,1'), 13. Janusz Kołodziej 12+1 (3,3,2,2',2), 14. Damian Dąbrowski 1+1 (1',0,0), 15. Ernest Koza 4 (2,0,0,2). Trener Paweł Baran
PGE Stal: 1. Greg Hancock 18 (3,3,3,3,3,3), 2. Karol Baran 2 (1,0,1,w), 3. Dawid Lampart 8 (1,2,1,1,3), 4. Mirosław Jabłoński 0 (u,-,0,-), 5. Kenni Larsen 2+1 (1',1,0,0), 6. Artur Czaja 0 (u,0), 7. Krystian Rempała 12+2 (3,2,1',3,1,2'). Trener Janusz Ślączka.
NCD - 68,12 sek, uzyskał w I wyścigu Greg Hancock. Sędzia Krzysztof Meyze z Wtelna. Widzów 8000.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?