Piast Tuczempy nie darował błędów Igloopolowi Dębica

Pierwszą okazję zmarnował Rafał Noga, który fatalnie spudłował po niepewnej interwencji Łukasza Psiody. Odpowiedź gości była szybka. Z dystansu mocno huknął Piotr Syguła i piłka wylądowała na spojeniu słupka z poprzeczką. Po pół godzinie gry wynik otworzył Paweł Kubas, finalizując dogranie Łukasza Czuba. Wyrównać próbował Tomasz Draguła, lecz jego strzał z rzutu wolnego nieznacznie minął słupek.

Na początku drugiej części pojedynku świetnej sytuacji po błędzie obrony nie wykorzystał Hubert Wiącek. Zrehabilitował się w 62. minucie gry. Karol Wota naciskał golkipera gości, który próbował ograć piłkarza Piasta. Stracił jednak futbolówkę i problemów z trafieniem do pustej bramki nie miał Wiącek. Ten koszmarny błąd Psiody zaważył na wyniku meczu.

Niby dębiczanie próbowali zdobyć gola, lecz brakowało precyzji przy wykończeniu. W 79. minucie Czub posłał futbolówkę wzdłuż bramki i Wiącek wpakował ją do siatki. W końcowych fragmentach goście mogli pokusić się o honorowe trafienie, dokładnie Draguła, który ograł obrońcę, wpadł w pole karne, przymierzył po ziemi i świetną interwencją popisał się Patryk Strawa.

Piast Tuczempyn - Igloopol Dębica 3:0 (1:0)

Bramki: 1:0 Kubas 30, 2:0 Wiącek 62, 3:0 Wiącek 79.

Piast: Strawa – Wielgosz, Kubas, Jaroch, Demski (53 Wota) – Bawoł, Noga (87 Zając), Sas (85 Stopyra), Kloc (53 Rączka), Czub – Wiącek (84 Tarnawski). Trener Marek Strawa.

Igloopol: Psioda – Darłak, Lamparty (46 P. Nalepka), T. Nalepka, Socha – Draguła, Sasak (68 Jędrzejczyk), Żydek (65 Pisarek), Szczepanik, Syguła (82 Brzostowski) – Stefanik (46 Chmiel). Trener Bartosz Zołotar.

Sędziował Łącz (Tarnobrzeg). Żółte kartki: Stopyra - Syguła. Widzów 200.