Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pijany przejechał człowieka na festiwalu w Cieszanowie. Sąd zaostrzył karę

Dariusz Delmanowicz
Jan P. spędzi w wiezieniu 10 lat.
Jan P. spędzi w wiezieniu 10 lat. Dariusz Delmanowicz
Nie osiem, a dziesięć lat spędzi w więzieniu Jan P. z Oleszyc. Pod kołami samochodu, którym kierował po pijanemu, zginął Andrzej Zawora z Hyżnego.

Przypomnijmy. W sierpniu 2010 roku Jan P. (25 l.) wspólnie z kolegą pojechali z Oleszyc na festiwal rockowy do pobliskiego Cieszanowa. Wcześniej obaj pili alkohol. Pomimo tego pierwszy z nich usiadł za kierownicą opla calibry. Zaledwie miesiąc wcześniej został skazany za prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości. W przeszłości był karany za rozboje, kradzież, groźby. Po wyjściu z więzienia, gdzie odsiadywał wyroki, niemal zawsze wracał na drogę przestępstwa.

Rajd w pijanym widzie

Po przyjeździe na imprezę w Cieszanowie oskarżony w towarzystwie znajomych nadal wlewał w siebie kolejne kieliszki wódki. Przed północą, kompletnie pijany (1,87 promila), wsiadał do auta i uszkodził 3 inne stojące na parkingu. Próbując uciekać, wjechał w Andrzeja Zaworę (19 l.) z Hyżnego w powiecie rzeszowskim. Ciężko rannego młodzieńca pogotowie zabrało do szpitala. Zmarł pomimo wysiłków lekarzy.

- Dzisiaj Andrzej studiowałby na Politechnice Rzeszowskiej - mówiła wczoraj podczas posiedzenia apelacyjnego przed Sądem Okręgowym w Przemyślu jego matka. Małgorzata Zawora przyniosła ze sobą zdjęcie ukochanego syna. - Był wyjątkowy, pracowity, pomagał nam. Tak bardzo prosił, aby pozwolić mu jechać na festiwal. I już z niego nie wrócił.

Zmiana wyroku

Jutro przed Sądem Okręgowym w Rzeszowie rozpocznie się sprawa cywilna. Rodzice Andrzeja Zawory wytoczyli ją firmie, w które Jan P. miał wykupioną polisę OC. Żądają 1 miliona złotych odszkodowania.

W maju Sąd Rejonowy w Przemyślu skazał Jana P. na 8 lat pozbawienia wolności oraz dożywotnio zakazał mu kierowania pojazdami. Rodzina poszkodowanego wniosła apelację uznając, że kara jest rażąco niska. Tą złożył też sprawca wypadku przekonany o jej zbytniej surowości.

- Oskarżonego trzeba możliwe długo izolować od społeczeństwa - przekonywał we wtorek w sądzie mecenas Rafał Jachim, pełnomocnik rodziny Zaworów. Domagał się 14 lat więzienia. - Dotychczasowe wyroki nie robiły na nim wrażenia, dopuszczał się coraz poważniejszych przestępstw - argumentował prawnik.

Sąd apelacyjny obradujący pod przewodnictwem sędziego Dariusza Lotycza, częściowo zmienił wyrok sądu pierwszej instancji wymierzając Janowi P. łączną karę 10 lat pozbawienia wolności. Orzeczenie jest prawomocne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24