Przypomnijmy, że to spotkanie miało się odbyć w poniedziałek 8 lutego, ale wtedy na Podkarpaciu mieliśmy opady marznącego deszczu i boisko w Mielcu nie nadawało się do gry, a mecz został przełożony. Klub z Płocka miał o to spore pretensje, a więc mamy teraz dodatkowy smaczek przed czwartkową rywalizacją.
Nie brakuje podtekstów
Tych smaczków jest zresztą więcej. Wisła Płock to był poprzedni pracodawca Leszka Ojrzyńskiego, obecnego trenera mielczan. Pożegnał się z „Nafciarzami” w lipcu 2019 roku ze względu na sprawy osobiste i do momentu objęcia PGE Stali nie pracował w zawodzie.
- Cieszę się na kolejne spotkanie z piłkarzami Wisły. Chcę im po raz kolejny podziękować. Miałem wtedy zakręt w życiu, a oni mi pomogli. Pomógł mi też zarząd, pomogli kibice i całe otoczenie klubu. Za to będę im wdzięczny do końca życia - mówił przed pierwszym terminem tego spotkania.
Inną ciekawostką jest fakt, że kiedy trenował Górnika Zabrze, jego podopiecznym był Radosław Sobolewski, teraz coach płocczan. Ich stosunki nie były najlepsze.
- To wyglądało słabo. Radek jako piłkarz myślał już chyba o trenerce i to było nieprofesjonalne podejście. Jako piłkarz powinien myśleć o grze i wykonywaniu poleceń. To jego rola i tyle w temacie. Było natomiast widać od razu, że zostanie trenerem. Miał zresztą być asystentem w Górniku, ale wrócił do Wisły Kraków
- słyszeliśmy od Leszka Ojrzyńskiego.
Postawić kropkę nad „i”
Podtekstów więc trochę jest, ale najważniejsze będzie to, co wydarzy się na murawie. A mecz ma ogromną stawkę. PGE Stal jest wciąż ostatnia w ligowej tabeli, ale do bezpiecznej pozycji traci tylko dwa punkty, a więc w przypadku wygranej przeskoczy Podbeskidzie Bielsko-Biała. Wisła natomiast rok zaczęła od dwóch wygranych, a później przyszła porażka z Legią Warszawa.
Następnie ekipa Radosława Sobolewskiego była na najlepszej drodze, aby wrócić na zwycięską ścieżkę, bo prowadziła z Wisłą Kraków, ale straciła kuriozalną bramkę, później dwie kolejne i skończyło się na wygranej krakowian. Jak w taki sposób przegrane spotkanie może wpłynąć na „Nafciarzy”?
- Na pewno będą mieli z tyłu głowy, że w głupich okolicznościach stracili punkty. Po takiej przegranej mogą mieć trochę mniej pewności siebie, ale też bym tego nie demonizował. Spodziewam się wyrównanego spotkania, w którym rywale tanio skóry nie sprzedadzą - powiedział nam Jakub Popielarz, były gracz mieleckiego klubu.
- Wierzę jednak, że będzie to taki mecz, który w końcu musi nadejść, a więc wygrany przez Stal. Dotychczas rozgrywała dobre spotkania, ale brakowało kropki nad „i”. Oby tym razem jej nie zabrakło - dodał.
Powrót Tomasiewicza
Dobrą wiadomością jest na pewno fakt, że Leszek Ojrzyński będzie mógł już skorzystać z Grzegorza Tomasiewicza, który przeciwko Lechii Gdańsk musiał odcierpieć karę za cztery żółte kartki. Jego powrót może powodować mały, ale pozytywny, ból głowy u trenera Ojrzyńskiego, bo w sobotnim meczu z bardzo dobrej strony pokazali się w środku pola Mateusz Matras i Petteri Forsell. Wydaje się, że obaj zachowają miejsce w jedenastce, a wtedy mogłoby go zabraknąć dla Macieja Domańskiego.
- Ja bym się postarał znaleźć miejsce i dla niego, ale zobaczymy, co wymyśli trener - słyszymy od Jakuba Popielarza.
Początek czwartkowego spotkania o godzinie 20.30.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Patrzymy na to, co Manowska pokazuje na urlopie. Niektórzy powiedzą, że to wstyd
- Tak Jacek Zieliński zachował się po śmierci Młynarskiego. Pracowali ze sobą latami
- Dariusz Wieteska jest już po rozwodzie. Znajomy aktora zdradził nam szczegóły!
- Pamela Anderson ma już prawie 60 lat! Oto, jak teraz wygląda. Rezygnuje z silikonu!