Trudno się nie zgodzić z opiekunem mieleckiej drużyny. Tak, to jego piłkarze dużo lepiej weszli w ten mecz i mogli go sobie dobrze ułożyć.
- Byliśmy zespołem lepszym, szczególnie przez pierwsze 20 minut. Nie powiem, że zagraliśmy doskonale, bo nie wykorzystaliśmy sytuacji. Gdybyśmy prowadzili dwa lub trzy zero, Górnik nie miałby już szans na zdobycie jakichkolwiek punktów. Sytuacje niewykorzystane oczywiście się zemściły i straciliśmy dwie przypadkowe bramki. To ustawiło mecz na drugą połowę - powiedział Adam Majewski.
- Początek nie był dla nas udany. Nie chodzi o podejście do meczu graczy, ale Stal nas trochę zaskoczyła ustawieniem. Nie potrafiliśmy wychwycić ich działań w bocznych sektorach. Źle to asekurowaliśmy
- przyznawał Kamil Kiereś, trener Górnika.
- Dopiero, jak skorygowaliśmy grę, nastąpiła poprawa i zaczęliśmy konstruować akcje ofensywne - dodawał.
Kluczowym momentem była bramka zdobyta przez Janusza Gola. - Dała nam dużo pewności. Należy pochwalić zespół, że drużyna nie była nastawiona na minimalizm, atakowała i została nagrodzona drugą bramką. Zapewniła ona nam sporo komfortu w drugiej połowie. W szatni przypomniałem jednak drużynie, że jesienią Stal przegrywała na Cracovii, a potrafiła doprowadzić do remisu 3:3. Musieliśmy więc być czujni - mówił trener łęcznian.
Po przerwie dominacja gości była jeszcze większa, bo miejscowi mocno się cofnęli.
- Rywal grał tylko z kontrataku. Nam brakowało ostatniego podania, uderzeń na bramkę. Przez całe spotkanie mieliśmy dużą przewagę. Szkoda, że przegraliśmy, bo byliśmy zespołem lepszym
- powiedział Adam Majewski.
- Cofnęliśmy się do ustawienia 5-4-1. Wydaje mi się, że kontrolowaliśmy mecz i staraliśmy się wyprowadzać kontry. Był moment, że Stal mocniej atakowała, ale bez konkretów - stwierdził natomiast trener gospodarzy.
Jego drużyna ostatecznie zachowała czyste konto, a więc powody do zadowolenia miał bramkarz Maciej Gostomski.
- To zwycięstwo było nam bardzo potrzebne, jeśli chodzi o tabelę i pewność siebie. Ostatnie mecze były dobre, ale nie na tyle, żeby zgarniać pełną pulę. Teraz u siebie bardzo dobry mecz, uciekamy o trzy punkty - mówił dla klubowych mediów.
Przed meczem piłkarze obu drużyn wyrazili swoją solidarność z Ukrainą.
- Wiemy jaka jest tam sytuacja. W naszej drużynie są Sergiej Krykun oraz Wiktor Adamczuk, nasz fizjoterapeuta. Są w trudnej sytuacji, sprowadzili swoje rodziny i myślę, że to zwycięstwo należy im zadedykować
- zakończył Kamil Kiereś.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji
- Ludzie zachwycają się bratową teścia Kondrata. Piszą jej, że ma niezwykłą urodę
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce