Mecz był reklamowany jako starcie Artura Skowronka ze swoim byłym zespołem. Obecny trener Wisły Kraków pracował w Mielcu od czerwca 2018 roku do września 2019 roku. Odnosił całkiem przyzwoite wyniki, zostawiał zespół na ligowym podium, ale zarządowi klubu nie podobały się jego „romanse” z Wisłą Płock i Zagłębiem Lubin. Po kilku tygodniach na bezrobociu trafił do Wisły Kraków.
Pracuje w niej do dziś i to chyba na nieszczęście dla mieleckiego zespołu. Wisła czytała bowiem Stal jak otwartą książkę. Podopieczni Skowronka od początku meczu mieli inicjatywę i nie przeszkadzały im braki kadrowe – do Mielca nie przyjechał m.in. Jakub Błaszczykowski.
Wisła była bezlitosna, jak dzień wcześniej juniorzy tego klubu, który wygrali w Centralnej Lidze Juniorów ze swoimi rówieśnikami z Mielca aż 8:1. Podobnie było również w niedzielę w meczu seniorów. Stal była momentami jak właśnie juniorzy, przy doświadczonym i ogranym zespole.
Wszystko zaczęło się już w 10.minucie, choć prawdę mówić, mogło już wcześniej. Rafał Strączek już w pierwszych kilku akcjach zaliczył dwie bardzo dobre interwencje. W kolejnej sytuacji był jednak bez szans. W 10.minucie po wrzucie z autu idealnie wbiegł Frydrych, który bez problemu pokonał Strączka.
W kolejnych minutach znowu świetnie bronił Strączek (strzał Forbesa), ale też Stal miała swoją okazję. Na strzał z ostrego kąta zdecydował się Forsell, ale Lis obronił to bardzo dobrze. Później jeszcze świetną okazję miał Tomczyk, ale nie podał dobrze ustawionemu partnerowi i mielczanie nadal mieli „zero” po stronie zysków.
Z kolei podopieczni Skowronka byli bezlitośni. Najpierw „ukłuł” Forbes, a przed przerwą kolejnego gola dołożył Chuca. Należy dodać, że przy obu bramkach żadnych szans nie miał Strączek. Gol numer trzy przypominał wręcz rzut karny.
Druga połowa to już prawdziwy dramat. Trener Maciej Serafiński (zastępował tego dnia chorego trenera Skrzypczaka) zrobił dwie zmiany, ale na niewiele się one zdały. Od 47.minuty do 56.minuty Wisła strzeliła trzy bramki, kompletnie obnażając wszystkie bramki bezradnych tego dnia mielczan. Dwie bramki strzelił Yeboach, a jedną, po dobitce, Plewka. Stal była na kolanach.
Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie. Wiślacy chyba nie chcieli zrobić już krzywdy wystarczająco pokrwawionym mielczanom. Krzywdy nie robił im też sędzia, który nie doliczył do tego spotkania ani jednej minuty. Przy Solskiego 1 teraz nerwowe dni. Trenerzy na pewno będą musieli porozmawiać ze swoimi zawodnikami.
PGE Stal Mielec – Wisła Kraków 0:6 (0:3)
Bramki: 0:1 Frydrych 11, 0:2Brown Forbes 29, 0:3 Chuca 39, 0:4 Yeboah 47, 0:5 Yeboah 53, 0:6 Plewka 56.
Stal: Strączek – Getinger (46 Prokić), Błyszko, Kościelny, Flis (76 Żyro) – Matras, Urbańczyk, Forsell (60 Wróbel), Domański (46 Sus) – Tomasiewicz, Tomczyk (65 Zjawiński). Trener Maciej Serafiński.
Wisła: Lis – D. Abramowicz, Sadlok, Frydrych, Szot – Chuca, Basha (89. Hoyo-Kowalski), Plewka, Silva (79. Michał Mak) – Yeboah, Brown Forbes (71. Bećiraj). Trener Artur Skowronek.
Żółte kartki: Flis, Zjawiński – Silva. Sędziował Dominik Sulikowski (Gdańsk).
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice