PKO Ekstraklasa. PGE Stal Mielec nie pęka przed Zagłębiem Lubin i zamierza „śrubować” dobrą serię na własnym boisku. Zabraknie Pajnowskiego

Marcin Jastrzębski
Marcin Jastrzębski
Gracze PGE Stali Mielec szykują się na trudne starcie z wyżej notowanym rywalem z Lubina.
Gracze PGE Stali Mielec szykują się na trudne starcie z wyżej notowanym rywalem z Lubina. Anna Jajkiewicz
- Globalnie nasza sytuacja kadrowa jest dobra, ale w meczu z Zagłębiem zabraknie jeszcze obrońcy Kamila Pajnowskiego – informuje trener PGE Stali Mielec, Kamil Kiereś. Dziś mielecki zespół gra u siebie z Zagłębiem Lubin. Początek meczu o 19.00. Tekstowa relacja live na gol24.pl, telewizyjna na Canale+ Sport.

Pajnowski przystąpił do treningów w przerwie reprezentacyjnej, nie wystąpił w sparingu przeciwko Niecieczy.

– Nastąpiły komplikacje, jeszcze są konstelacje, wizyty u lekarza, w najbliższym czasie go na boisku nie zobaczymy – przyznaje Kiereś.

Formy po urazach nie odzyskał jeszcze Krzysztof Wołkowicz, wahadłowy PGE Stali, który może też grać na pozycji numer 10.

– To zawodnik o sporym potencjalne, jeszcze nie udało mu się zaistnieć w szerszym wydaniu. Praca nad zespołem i samych zawodników jest o tyle specyficzna że pracujemy z dnia na dzień i kolejne tygodnie mogą wiele zmień – mówi Kiereś, przypominając dwa gole Wołkowicza w przedsezonowym sparingu ze Stalą Rzeszów.

Mielecka Stal w poprzednim meczu o punkty zremisowała z Ruchem Chorzów. – Ruch i my mieliśmy swoje sytuacje, każda z drużyn mogła przechylić wynik na swoją korzyść. Mecz nie był prosty, dopisaliśmy punkt – zamknął temat starcia z chorzowską ekipą trener mielczan.

Trener mieleckiej ekipy przygotowuje zawodników do zmian w składzie, jakie najpewniej będą nieuniknione przy napiętym terminarzu, do którego wkrótce dojdą rozgrywki Pucharu Polski. 26 września w meczu I rundy PGE Stal powalczy na wyjeździe z Odrą Opole. – Trzeba brać pod uwagę rotacyjność – mówi Kiereś. W ocenie przydatności wszystkich zawodników pomogła mu gra kontrolna z Termaliką.

Dla Kieresia najbliższy przeciwnik to rywal z górnej półki. Wskazuje na to, że Zagłębie i jej trener Waldemar Fornalik to całość, która już sporo znaczy w polskiej piłce. Wskazując na najgroźniejsze elementy mówi o szybkich skrzydłowych.

– Do tego dochodzi niezły napastnik Kurminowski. Zagłębie to ekipa, która bardzo dobrze odnajduje się w fazach przejściowych, jest groźna w fazie kontry – ostrzega Kiereś.

Sami zawodnicy wiedzą, że przed nimi spore wyzwanie, ale nikt nie myśli o stracie punktów, a raczej o przedłużeniu pięknej serii meczów bez porażki na własnym stadionie.

- Myślę, że każdy z nas zdaje sobie sprawę z faktu, jak długo jesteśmy niepokonani na własnym stadionie. Ciężko trenujemy każdego dnia, aby po meczu z Zagłębiem Lubin móc nadal nazywać nasz stadion Twierdzą S1. Zawsze wychodzimy na murawę po to, aby wygrać mecz, a „śrubowanie” tego wyniku jest dla nas dodatkową motywacją – zaznacza w rozmowie z klubowymi mediami Michał Trąbka, pomocnik PGE Stali.

Zawodnicy w tym sezonie szczególnie czują wsparcie kibiców. Ligowe spotkania PGE Stali cieszą się popularnością.

- Mecze na naszym stadionie zawsze są wyjątkowe, dzięki wsparciu biało-niebieskich kibiców. Mówi się, że kibice to dwunasty zawodnik na murawie i to jest prawda. Doping kibiców w trudniejszych momentach meczu pomaga nam zwalczyć kryzys i walczyć dalej o zwycięstwo. To, że od dziewięciu spotkań jesteśmy niepokonani w meczach domowych to nie tylko zasługa drużyny i sztabu szkoleniowego, ale również naszych kibiców. Wychodząc z tunelu na murawę oraz podczas całego meczu słyszymy ich fantastyczny doping. Kibice dają nam wsparcie i dodatkową motywację, a my chcemy im dawać radość i dumę z bycia fanem PGE FKS Stali Mielec – zaznacza Trąbka.

Biało-niebiescy wiedzą, że powalczą w poniedziałek z mocnym przeciwnikiem. - Zagłębie Lubin to zespół, który ma potencjał walczyć o wysokie miejsce w tabeli na koniec sezonu, co pokazują ich obecne wyniki. W poniedziałkowym spotkaniu musimy być skoncentrowani od pierwszej do ostatniej. Mecze Zagłębia Lubin z Ruchem Chorzów czy też Śląskiem Wrocław pokazały, że mimo początkowo niekorzystnego wyniku potrafią odwrócić losy meczu na swoją korzyść. Jednak my również znamy swoją wartość i zrobimy wszystko by po końcowym gwizdku arbitra cieszyć się wraz z kibicami ze zwycięstwa – kończy Trąbka.

Krychowiak kończy z kadrą!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24
Dodaj ogłoszenie