Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PKO Ekstraklasa. PGE Stal Mielec zyskała zaufanie kibiców. Z Radomiakiem zapunktowała na własnym boisku 9 raz z rzędu

Marcin Jastrzębski
Marcin Jastrzębski
Od początku tego sezonu kibice chętnie przychodzą na mecze PGE Stali Mielec. W żadnym z rozegranych 4 meczów nie było mniej niż 5 tysięcy fanów.
Od początku tego sezonu kibice chętnie przychodzą na mecze PGE Stali Mielec. W żadnym z rozegranych 4 meczów nie było mniej niż 5 tysięcy fanów. Anna Jajkiewicz
PGE Stal Mielec trzyma fason. Piłkarze zapracowali sobie na zaufanie kibiców, którzy chętnie przychodzą na mecze rozgrywane przy Solskiego 1. Wygrana z Radomiakiem była 9 meczem z rzędu w Mielcu, w którym biało-niebiescy zapunktowali.

- Nie lubię skupiać się na statystykach – mówi Kamil Kiereś, trener PGE Stali Mielec dodając jednocześnie, że jako trener nie przegrał z podkarpacką drużyną jeszcze żadnego meczu w roli gospodarza.

Stal ostatni mecz u siebie przegrała 3 marca, gdy uległa Piastowi Gliwice 0:2. Ten sam zespół mocno naciskał na mielczan w meczu drugiej kolejki tego sezonu, ale Stal znów świetnie spisała się w defensywie. Nikt nie może narzekać na postawę golkipera Stali.

- Bramkarz Mateusz Kochalski nie zawodzi od początku sezonu, a teraz rozegrał chyba najlepsze swoje spotkanie w tych rozgrywkach – komplementował swojego zawodnika po wygranej z Radomiakiem trener Stali.

– Utrzymać taką serię meczów bez porażki nie jest proste. Na pewno musimy być tego świadomi i myśleć o tym, że jest to coś mocnego mentalnie i to kontynuować – dodawał Kiereś.

Mielecki zespół ustawił sobie mecz skuteczną grą w pierwszych 45 minutach. Przed przerwą biało-niebiescy strzelili dwie bramki.

- Mieliśmy założenia by bardziej agresywnie wyjść na drugą połowę i przesunąć ciężar gry na połowę rywala. Nie udało się tego zrobić i dużymi fazami drugiej połowy byliśmy w fazie 5-4-1 w obronie, umiejętnie się broniliśmy – oceniał Kiereś.

PGE Stal nie powtórzyła jednak błędu z pierwszego meczu sezonu, w którym straciła dwubramkowe prowadzenie z Cracovią. Mielecki zespół zdominował radomian w pierwszej fazie spotkania. Biało-niebiescy sprawdzili się w wysokim pressingu. Prawie pół godziny solidnej gry i dobrze wykonany stały fragment gry dał Stali prowadzenie i można powiedzieć, że potem było z „z górki”.

Szkoleniowiec Kamil Kiereś przed piątkowym bojem z Ruchem Chorzów musi znaleźć zastępcę dla Marco Ehmanna, bo ten złapał w meczu z Radomiakiem już czwartą żółtą kartkę. Być może w pełni sił będzie już Kamil Pajnowski. Mielecka Stal po ogromnych zmianach w kadrze znów jest groźna i jej gra daje dużo radości trenerowi i kibicom.

– Ja bym chciał żeby drużyna nabrała blasku, żeby się o niej dobrze mówiło, żebyśmy potrafili być drużyną ofensywną i stwarzali sytuacje, byli skuteczni i bramki rozkładały na kilku zawodników. Najlepsze drużyny, które zdobywają trofea, grają w równowadze. Świetnie grają w ofensywie, ale też świetnie się bronią – podkreśla Kiereś.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24