Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PKO Ekstraklasa. Trener PGE Stal Mielec – Kamil Kiereś - nie przejmuje się krytyką. Obronił się zwycięstwem z Górnikiem Zabrze

Marcin Jastrzębski
Marcin Jastrzębski
Trener Kamil Kiereś pracuje w PGE Stali Mielec od 20 marca tego roku.
Trener Kamil Kiereś pracuje w PGE Stali Mielec od 20 marca tego roku. Anna Jajkiewicz
Piłkarze PGE Stali Mielec zapewnili sobie komfortowe warunki do regeneracji i pracy podczas przerwy reprezentacyjnej. Zwycięstwo z Górnikiem (2:1) uciszyło też krytyków trenera Kieresia. - Ja dzieckiem nie jestem, nie jedno już w swojej pracy przeżyłem – zaznacza szkoleniowiec PGE Stali.

- Stal, z sytuacji, które miała, wyciągnęła bardzo dużo. My przegraliśmy na własne życzenie, nie potrafiliśmy skorzystać z gry w przewadze przez 40 minut – zaznaczał Jan Urban, trener Górnika.

Trzeba przyznać, że mielecki zespół był bardzo skuteczny. Oprócz prostych błędów na początku meczu, PGE Stal grała też bardzo dobrze w linii obronnej. Bardzo dobry mecz rozegrał nasz napastnik – Ilja Szkurin. - Mieliśmy z nim więcej problemów niż się spodziewałem – przyznawał Urban.

Mielecki zespół potrzebował zwycięstwa, a w szczególny sposób potrzebował go też trener Kamil Kiereś.

- Potwierdziły się moje słowa sprzed dwóch tygodni. Byliśmy po meczu z Wartą, w trudnym momencie i mówiłem, że zespół ma dobrą energię. Zapowiedzi, słowa zawsze trzeba uwiarygadniać – zaznaczał szkoleniowiec PGE Stali.

Szkoleniowiec mielczan zaznaczył, że ważnym wątkiem w odbudowie pewności siebie było zwycięstwo w środowym meczu Pucharu Polski.

- Z Garbarnią w trudnym momencie, zespół wziął na siebie ciężar na boisku, wzmocnił się mentalnie. Z Górnikiem nie zdeprymowała nas bramka na 0:1. Od momentu straty gola prezentowaliśmy dobry futbol, stwarzaliśmy swoje sytuacje, w końcu udało się mocno nakreślić grę wahadłowych, którzy więcej nabiegali, więcej dośrodkowywali – chwalił swój zespół Kiereś.

– Mówiliśmy sobie w przerwie, że mamy dobry moment i trzeba to wykorzystać – zaznacza trener PGE Stali. Mielecki zespół objął prowadzenie, ale szybko za czerwoną kartkę z boiska wyleciał Bert Esselink. Podopieczni Kieresia dobrze poradzili sobie w nowym ustawieniu taktycznym (1-5-3-1).

– To ustawienie się zazębiło, zawodnicy dobrze realizowali swoje zadania. Górnik nie stworzył sobie sytuacji oko w oko z Kochalskim. Nie robiłem wielu zmian, bo mimo meczu pucharowego zespół wytrzymał dobrze fizycznie to spotkanie – podkreślał Kiereś, przypominając, że jego zespół pokonał mocnego rywala.

– Górnik ograł m.in. Raków Częstochowa – zauważał Kiereś.

Szkoleniowiec PGE Stali odniósł się też do obraźliwego transparentu („Kiereś won”), jaki zawisł tydzień temu nad wejście na stadion w Mielcu.

– Ja dzieckiem nie jestem, nie jedno już w swojej pracy przeżyłem. Jako trener jestem przygotowany nie tylko do kwestii motorycznych, taktycznych, ale także mentalnych. Nie zawracam sobie tym głowy, robię swoje – mówi Kiereś.

Szkoleniowiec PGE Stali zaznaczył, że w pierwszym tygodniu przerwy reprezentacyjnej zespół skupi się na regeneracji, tym bardziej, że ostatnio zespół trapiły kontuzje lub choroby. W piątek PGE Stal zagra mecz sparingowy ze Stalą Rzeszów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24