- Właściciel komisu mówił, że to zgodne z prawem. Przecież mam wykupione ubezpieczenie OC i aktualny przegląd - tłumaczą się kierowcy samochodów sprowadzonych z Włoch.
Problem dotyczy przede wszystkim samochodów z Włoch, bo kiedy auto jest sprzedawane i wywożone właśnie z tego kraju, dotychczasowy właściciel musi oddać tablice rejestracyjne. A w dowodzie rejestracyjnym pojazdu pojawia się adnotacja: anulowany. Samochód (zwykle na lawecie) trafia do Polski i tu zaczyna się historia z serii "Polak potrafi".
Bo sprzedawca mi powiedział...
- Tylko w lipcu zatrzymaliśmy kilkunastu kierowców, którzy przed zarejestrowaniem auta w wydziale komunikacji, jeździli takimi autami na oryginalnych włoskich tablicach z innych pojazdów - mówi nadkomisarz Waldemar Mytkoś z dębickiej policji. - Co gorsza, niektórzy sami sporządzali papierowe rejestracje i przytwierdzali je do samochodów.
Kierowcy zwykle zarzekali się, że postąpili w ten sposób, bo według sprzedawcy z komisu, gdzie kupili wóz, to zgodne z prawem. Tymczasem mieli przy sobie faktury zakupu opatrzone informacją, że pojazd sprowadzono do Polski na lawecie i bez tablic.
500 zł za przejażdżkę
- Skoro bez tablic, tzn., że pojazd nie jest nigdzie zarejestrowany, a więc nie jest dopuszczony do ruchu - tłumaczy nadkomisarz Mytkoś i dodaje, że za przejażdżkę takim samochodem po polskich drogach grozi 1 punkt karny i do 500 zł mandatu. W razie odmowy przyjęcia mandatu - sprawa w sądzie. Nie pomogą ani aktualny, wymagany przed pierwszą rejestracją w kraju, poszerzony przegląd techniczny, ani wykupione ubezpieczenie OC. Mało tego, z ubezpieczeniem może pojawić się dodatkowy problem. Jeżeli właściciel takiego auta spowoduje wypadek, czy kolizję, to ubezpieczyciel zażąda od niego zwrotu odszkodowania, które musiał zapłacić poszkodowanemu.
- Ta kwota może sięgać nawet kilkudziesięciu tysięcy zł. A wszystko dlatego, że ubezpieczony samochód sprawcy zdarzenia drogowego nie był zarejestrowany - przestrzega nadkomisarz Mytkoś.
Przód po angielsku, tył po niemiecku
Osobliwe pomysły kierowców ujawniają się również w przypadku samochodów sprowadzanych z Niemiec na tzw. tablicach celnych wywozowych. Mają one albo żółty pasek, oznaczający 5-dniowy termin ważności, albo czerwony - 30-dniowy. Jeżeli przed upływem tego okresu samochód nie zostanie zarejestrowany w wydziale komunikacji, traci prawo do poruszania się po drogach. "Zaradność" polskich kierowców nie zna jednak granic.
- Trudno w to uwierzyć, ale niektórzy ucinają pasek, inni zamalowują go białą farbą - mówi nadkomisarz Mytkoś. - Zdarzył się nam nawet samochód, który z przodu miał brytyjską tablicę rejestracyjną, a z tyłu niemiecką. Niemiecka straciła ważność …dwa lata temu. Właściciel zapłacił 500 zł mandatu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?