Podkarpacka gospodarka w tarapatach

W Podkarpackim spadek zatrudnienia rok do roku wynosi 5,1 proc. Tymczasem wg „Rz” w czerwcu w całym kraju zatrudnienie spało o 1,9 proc. (w porównaniu z czerwcem ub.r.), a wynagrodzenia wzrosły o 2 proc.

Słabszy przemysł

Największy spadek zatrudnienia odnotowano w podkarpackim przetwórstwie przemysłowym.

W naszym regionie wynagrodzenia wzrosły wprawdzie o 2,1 proc, ale należą i tak do najniższych w kraju. Średnia pensja u nas jest o ok. 650 zł niższa niż średnia krajowa.

Potwierdza się tez u nas spostrzeżenie, że ci mieszkańcy regionu, którzy mają jeszcze pracę, muszą natomiast borykać się ze niewielką siłą nabywczą swoich wynagrodzeń.

Słabsi mocniej odczuwają spowolnienie

Niepokoi także kolejna uwaga „Rz”, że pierwsze półrocze tego roku potwierdziło tendencję, którą można było zauważyć jeszcze na początku spowolnienia gospodarczego w Polsce – najbardziej uderza ono w słabo rozwinięte regiony.

Jakie mamy perspektywy

W ostatnich miesiącach wiele dużych firm na Podkarpaciu m.in. w Stalowej Woli, Mielcu, Krośnie i Sanoku ogłosiło zwolnienia grupowe.

– Program dobrowolnych odejść w naszym regionie obejmuje 430 osób – powiedział „Rz” Bogusław Marciniec, dyrektor podkarpackiego oddziału PKP Cargo. – Większość odeszła na przełomie czerwca i lipca. Program odejść dla PKP Cargo w całej Polsce to 5300 osób.

Ekonomiści ostrzegają, że jesienią, po zakończeniu prac sezonowych w budownictwie i rolnictwie, nadejdzie kolejna, silna fala zwolnień.