Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podkarpackie: Autostrada daje pieniądze, pracę i szanse na rozwój

Józef Lonczak [email protected] 17 867-22-57
Budowa A-4 to wielkie szanse dla regionu, ale też wzmożony ruch ciężarówek, które musza przewieźć jeszcze miliony ton materiałów. Fot. Józef Lonczak
Budowa A-4 to wielkie szanse dla regionu, ale też wzmożony ruch ciężarówek, które musza przewieźć jeszcze miliony ton materiałów. Fot. Józef Lonczak
A-4 to ogromne oczekiwania, szanse i pieniądze. Kosztuje miliardy zł i zmieni trwale nasz region.

Z terminem oddania do użytku A-4 przed Euro 2012 pewnie nie zdążymy, ale lepiej, aby zbudowano ją solidnie. Jednak już niektórzy martwią się, co będą robić po zbudowaniu podkarpackiego odcinaka autostrady.

Po co nam ta autostrada? Od lat decydenci mówili, że autostrada to rozwój, postęp, nowe inwestycje i miejsca pracy. Wreszcie ciężkie maszyny wjechały w pola od Dębicy po granicę z Ukrainą.

- Autostrada to trudny biznes i szanse, które trzeba umiejętnie wykorzystywać nie tylko na etapie budowy, ale także po jej zbudowaniu. To miedzy innymi tworzenie obszarów inwestycyjnych i zachęty dla firm, aby tu chciały otwierać zakłady produkcyjne i usługowe. Lokalne władze na ogół dobrze to robią – przyznaje Zbigniew Rynasiewicz, szef Sejmowej Komisji Infrastruktury i inni posłowie niezależnie od opcji politycznej.

- A-4 ma być łącznikiem naszego regionu z Europą, a nie tylko korytarzem, którym pojadą tysiące pojazdów z Europy na wschód i z powrotem – tłumaczy poseł Stanisław Ożóg. - Dlatego ważne jest połączenie jej z lokalną siecią dróg. To ułatwi nasz rozwój – dodaje poseł.

Tu krzyżują się ważne szlaki Rzeszów ma 3 węzły autostradowe, a byłyby 2, gdyby nie mądrość władz miasta i nakłady finansowe. - Te miliony złotych wydane na powiązanie A-4 z pozostałymi drogami to dla miasta był priorytet. Jesteśmy przekonani, ze te inwestycje szybko się zwrócą - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prasowy miasta Rzeszowa.

Chodziło tu zwłaszcza o połączenie z trasą S-19, która łączy kraje Europy południowej z północną.

Co po zbudowaniu autostrady Inne samorządy zachęcają do tworzenia lokalnych baz sprzętowo- usługowych. Dają one pracę miejscowym i podatki. Po zbudowaniu A-4 te firmy i ich pracownicy mają się przekształcić.

Według szacunków ekspertów 80 proc. pracujących przy autostradzie to mieszkańcy naszego regionu. Także 80 proc. firm podwykonawców autostradowych to firmy podkarpackie.

Zdaniem eksperta: Artur Chmaj, wykładowca w Wyższej Szkole Zarządzania w Rzeszowie: - Pytanie, co będzie z firmami, które budują drogi autostrady po wyczerpaniu pieniędzy unijnych pojawiło się już jakiś czas temu. Przerabialiśmy już, bowiem w Polsce scenariusz zamykania, zwłaszcza mniejszych firm, wskutek braku dużych zamówień infrastrukturalnych.

Ciasno na drogach Wprawdzie na budowie A4 pracujących maszyn jest za mało, ale na drogach potężnych ciężarówek z materiałami budowlanymi na budowaną A-4 jest za dużo. Te 3-, 4- i - 5-osiowe wywrotki zdominowały już niektóre drogi. Jeżdżą nie tylko przy budowanej A-4, ale też z dala od niej w np. Brzozowie, Jaśle, Mielcu, Tarnobrzegu, Leżajsku.

- Na budowę A-4 trzeba przewieźć jeszcze z 30 milionów ton materiałów, a to oznacza kilka miliona kursów tych ciężarówek - mówi szef firmy drogowej.

A-4 to także hałas i kurz Tymczasem dróg dla takich potężnych ciężarówek jest niewiele. Budowa A-4 to nie tylko praca, i pieniądze, ale też hałas, kurz i realny strach o dzieci wracające ze szkoły. Bo na drogach przy tej liczbie wywrotek zrobiło się mniej bezpiecznie.

Ten ruch tirów trzeba ograniczyć – mówią ludzie. – Nie – odpierają decydenci, ale przyznają, że też są zaskoczeni tak dużym ruchem ciężarówek na drogach.

 

Okazuje się, że nie pierwszy raz zabrakło nam wyobraźni i organizacji. Może kruszywa, które sprowadzamy z daleka dałoby się przewieźć koleją. Natomiast część kruszyw występujących na miejscu można by się przewieźć z jak najbliższych okolic autostrady.

 

Wywrotki i tak przejadą Np. w gminie Czarna rozpoznane złoża piasku (blisko 3 mln ton) leżą przy A-4. Aby przewieźć tę górę piasku - trzeba zrobić 100 tys. kursów 5-osiowymi tirami.

Na razie wydmę porasta las, bo nie ma zgody na eksploatację tego złoża. Jeśli jej nie będzie, piasek i tak zostanie dowieziony na podbudowę A-4 z innych złóż oddalonych nierzadko 50–60 km od Czarnej.

To oznacza, że przez rok jedną z dróg codziennie musi przejechać dodatkowo 800 tirów (oprócz świąt i niedziel). To tysiące ton dodatkowych spalin, zużytych opon, wielogodzinnych utrudnień w ruchu oraz miliony zł zbędnych wydatków.

Na razie nie ma zgody Dlaczego nie można eksploatować tego złoża piasku? Instytucje ochrony środowiska zgodę wydały, co oznacza, że wywóz tego piasku środowisku nie zaszkodzi.

Właściciel terenu – Lasy Państwowe -też są za. Widzą w tym nie zagrożenie, lecz profity. Nadleśnictwo w drodze przetargu wydzierżawiło tereny ze złożami i liczy na spore zyski. Ma też dowody, że na terenie po wybranym piasku, nasadzony nowy las rośnie lepiej niż na wydmach. Pozytywne opinie i wymagane zgody na eksploatację piasku wydało kilkanaście urzędów.

Tymczasem mieszkańcy wsi Dąbrówka nie chcą budowy piaskowni. Część z nich obawia się skażenia wód podziemnych, hałasu, pyłu i zbyt dużego ruchu ciężarówek. Ze skażeniem wód to duża przesada, gdyż zgodnie z decyzjami, eksploatacja ma się zakończyć 1 m powyżej wód gruntowych.

Władze gminy są zakłopotane, bo wnikliwie badające ewentualne zagrożenia organy zgodę wydały, a z eksploatacji piasku otrzymałyby 1 mln zł do gminnej kasy.

Czy rozsądek zwycięży Jeśli zgody nie będzie przez wieś i tak przejadą tiry z piaskiem, a tego miejscowego już nikt nie będzie potrzebował. Wtedy gmina straci 1 mln zł i 1,25 km chodnika, który ma sfinansować inwestor. Mieszkańcy mogą, więc mieć swój wkład w budowę autostrady, ale też otrzymać w zamian wymierne zyski, albo i tak przeżyją trudy jej budowy nie otrzymując nic w zamian.

Pytani o ten problem posłowie też są zakłopotani. Jeden ocenia: samorządowcy wbrew pozorom są rozsądni i z reguły problemy rozwiązują z korzyścią dla ogółu. A jeśli zrobią błąd, to stracimy na tym wszyscy.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24