Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podkarpackie epizody procesu brzeskiego [ARCHIWALNE FOTOGRAFIE]

Szymon Jakubowski
Od prawej oskarżeni Kazimierz Bagiński, Wincenty Witos i Herman Lieberman  podczas przerwy w procesie.
Od prawej oskarżeni Kazimierz Bagiński, Wincenty Witos i Herman Lieberman podczas przerwy w procesie. Fot. NAC
13 stycznia 1931 roku Sąd Okręgowy w Warszawie skazał na kary więzienia dziesięciu czołowych działaczy opozycji. Wyrok został utrzymany w kolejnych instancjach. Był to najsłynniejszy międzywojenny proces polityczny zwany brzeskim, od twierdzy w Brześciu, gdzie więziono oskarżonych. 25 maja 2023 roku Sąd Najwyższy uchylił przedwojenne wyroki, rehabilitując skazanych opozycjonistów.

W sprawie „brzeskiej” występowały osoby z dzisiejszego Podkarpacia. Na ławie oskarżonych zasiadał związany z Rzeszowem i Przemyślem Herman Lieberman, zaś jednym z obrońców był urodzony w Rozwadowie Mieczysław Jarosz.

Aresztowanie

Już kilka miesięcy po zamachu majowym część ugrupowań, które wcześniej popierały Piłsudskiego, zaczęła przechodzić do opozycji. Konflikt polityczny szczególnie zaostrzył się w 1929 i 1930 roku. Powstał Związek Obrony Prawa i Wolności Ludu, potocznie zwany Centrolewem - porozumienie antysanacyjnych partii: PPS, trzech stronnictw ludowych, Chrześcijańskiej Demokracji i Narodowej Partii Robotniczej. Jednym z liderów koalicji był Herman Lieberman, znany od lat socjalistyczny działacz, w czasach galicyjskich lider Polskiej Partii Socjalno-Demokratycznej i poseł do parlamentu austriackiego. Swoją karierę adwokacką zaczynał w Rzeszowie, później przez lata mieszkał i działał w Przemyślu.

Konsolidacja opozycji spowodowała rekcję władz. 29 sierpnia 1930 roku prezydent Ignacy Mościcki rozwiązał parlament, posłów przestał więc chronić immunitet. Do aresztowania Liebermana i innych liderów opozycji doszło w nocy z 9 na 10 września 1930 roku. W swoich „Pamiętnikach” polityk pisał później, że nie tylko spodziewał się aresztowania, ale wręcz był przekonany, że Józef Piłsudski przystąpił do ostatecznej rozprawy z opozycją i on sam zostanie rozstrzelany.

Lieberman tak wspominał ten moment aresztowania:

„W oka mgnieniu wtargnęło do mojej sypialni trzech umundurowanych ludzi o herkulesowej postawie: komisarz policji, policjant-olbrzym z karabinem o najeżonym bagnecie i żandarm uzbrojony. (…) Niezwykły aparat, zastosowany do mnie, obecność wojskowego żandarma i liczne głosy policjantów, które słyszałem za drzwiami na schodach domu, utwierdziły mnie w przeświadczeniu, że Piłsudski przystąpił do wykonania rozstrzygającego zamachu stanu i że tej nocy rozstrzelać każe swoich przeciwników. Ze spokojną rezygnacją pożegnałem się z moimi domownikami, nie dając po sobie poznać, iż w głębi duszy uważam to pożegnanie za ostatnie”.

Herman Lieberman w czasie procesu brzeskiego.
Herman Lieberman w czasie procesu brzeskiego. Fot. NAC

Aresztowani politycy zostali przewiezieni do więzienia w Brześciu. Lieberman, jak wynika z wielu relacji, w drodze został dotkliwie pobity przez konwojujących go policjantów. Na miejscu uwięzionych zmuszano do upokarzających prac fizycznych. Warunki odosobnienia nieco się poprawiły po przewiezieniu do Grójca, skąd po kilku dniach, końcem listopada 1930 roku, Lieberman został zwolniony za kaucją. Przed sądem mógł odpowiadać z wolnej stopy.

Już po aresztowaniach, 16 września 1930 roku odbyły się przedterminowe wybory parlamentarne. Lieberman został ponownie wybrany posłem. Po wyjściu z więzienia nie udzielał się jednak zbytnio na forum Sejmu, zdominowanego przez zwolenników sanacji. Zresztą 5 października 1933 roku, po uprawomocnieniu się wyroków sądowych, Sejm stwierdził wygaśnięcie mandatów skazanych posłów. Dla Liebermana oznaczało to koniec kariery parlamentarnej w II Rzeczypospolitej.

Proces i emigracja

Wbrew swej potocznej nazwie, proces brzeski rozpoczął się w Warszawie, w siedzibie Sądu Okręgowego w pałacu Paca przy ulicy Miodowej. Na ławie oskarżonych zasiedli czołowi działacze PPS i partii ludowych: Herman Lieberman, Norbert Barlicki, Stanisław Dubois, Mieczysław Mastek, Adam Pragier, Adam Ciolkosz, Wincenty Witos, Władysław Kiernik, Kazimierz Bagiński, Józef Putek i Adolf Sawicki.

Prokurator zarzucał Liebermanowi i innym oskarżonym przygotowywanie zamachu, którego celem miało być usunięcie przemocą rządu. Lider PPS odpowiadał na zarzut:

„Nie jest prawdą, że przygotowywałem zamach, że przygotowywałem rewolucję. Prawdą jest natomiast, że chciałem rząd marsz. Piłsudskiego usunąć i że chcę go usunąć i teraz, tylko chciałbym to uczynić drogą parlamentarną, a ponieważ w walce parlamentarnej ostatnie słowo zawsze ma prezydent Rzeczypospolitej, chciałem obalić ten rząd przez rozpisanie nowych wyborów, które by przekonały marszałka, że większość społeczeństwa stoi za opozycją”.

Od prawej oskarżeni Kazimierz Bagiński, Wincenty Witos i Herman Lieberman  podczas przerwy w procesie.
Od prawej oskarżeni Kazimierz Bagiński, Wincenty Witos i Herman Lieberman podczas przerwy w procesie. Fot. NAC

Proces, wzbudzający ogromne emocje i zainteresowanie opinii publicznej, trwał 56 dni. 13 stycznia 1932 roku sąd, przy wotum separatum jednego z sędziów, ogłosił wyrok. Witos został skazany na półtora roku więzienia, Bagiński na dwa lata, Lieberman, Kiernik i Barlicki na dwa i pół roku, Mastek, Dubois, Ciołkosz, Pragier i Putek na trzy lata, zaś Sawicki został uniewinniony.
Lieberman, podobnie jak Wincenty Witos, w obliczu groźby ponownego zamknięcia w więzieniu zdecydował się na emigrację. 4 października 1933 roku, po otrzymaniu telefonicznej informacji o utrzymaniu wyroku przez Sąd Najwyższy, przekroczył granicę czechosłowacką.

Kolejne lata, aż do wybuchu II wojny światowej, Lieberman spędził we Francji, udzielając się w organizacjach socjalistycznych, dużo publikując oraz wydając tygodnik „Świat i Polska”, gdzie wzywał do przeciwstawienia się Hitlerowi. Po agresji Niemiec na Polskę stał się bliskim współpracownikiem premiera Władysława Sikorskiego. Był wiceprezesem Rady Narodowej Rzeczypospolitej Polskiej - namiastki parlamentu na obczyźnie, zaś krótko przed śmiercią został ministrem sprawiedliwości w emigracyjnym rządzie. Zmarł 21 października 1941 roku. Został pochowany w Londynie; jego symboliczny grób znajduje w na cmentarzu żydowskim w Przemyślu.

Obrońca polityczny

Z dzisiejszym Podkarpaciem związany był także jeden z adwokatów uczestniczących w procesie. Obrony znanego działacza ludowego Józefa Putka podjął się mecenas Mieczysław Jarosz, skądinąd dawny kolega partyjny Hermana Liebermana z czasów działalności w Polskiej Partii Socjal-Demokratycznej.

Mieczysław Urban Jarosz urodził się 4 stycznia 1886 roku w Rozwadowie (dzisiaj część Stalowej Woli) w ówczesnym powiecie tarnobrzeskim. Jego ojciec Karol był urzędnikiem miejscowego Sądu Powiatowego. W Rozwadowie przyszły adwokat chodził najpierw do szkoły powszechnej, po jej spaleniu się - z braku polskiej placówki na miejscu - do prywatnej szkoły żydowskiej. W latach 1897-1901 był uczniem Gimnazjum w Rzeszowie, później kontynuował naukę w szkole średniej w Tarnowie.

W Tarnowie Mieczysław Jarosz związał się ze środowiskiem lewicy niepodległościowej. Należał m.in. do młodzieżowej organizacji socjalistycznej „Promień”. Po zdaniu w 1905 roku matury, podjął studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wstąpił do Polskiej Partii Socjalno-Demokratycznej, której jednym z liderów był już wtedy Herman Lieberman. Rozpoczął pracę dziennikarską, współpracując m.in. z krakowskim dziennikiem socjalistycznym „Naprzód”. W kolejnych latach pracował w redakcji „Robotnika Śląskiego” w Cieszynie, kierował pismem „Górnik” oraz tygodnikiem „Nowiny Ostrawskie”, pisywał do innych pism lewicowych, był delegatem na Międzynarodowy Kongres Górników w Salzburgu. Jako aplikant adwokacki pracował m.in. w Krakowie, Nisku, Frysztacie i Myślenicach.

Pochodzący z Rozwadowa mecenas Mieczysław Jarosz - obrońca w procesie bzreskim
Pochodzący z Rozwadowa mecenas Mieczysław Jarosz - obrońca w procesie bzreskim

Gdy wybuchła Wielka Wojna, Jarosz niemal natychmiast wstąpił do Legionów Polskich Józefa Piłsudskiego. Walczył m.in. na Wołyniu, doszedł do stopnia porucznika. Po odzyskaniu niepodległości pracował w prokuraturach w Łowiczu i Warszawie. Od 1 lutego 1919 roku był podprokuratorem przy Sądzie Okręgowym w Warszawie, brał udział w akcji plebiscytowej na Śląsku Cieszyńskim. W czasie wojny polsko-bolszewickiej służył w Armii Ochotniczej generała Józefa Hallera. Odszedł z wojska w lutym 1921 roku w stopniu majora. Wkrótce zrezygnował z pracy w prokuraturze i podjął się działalności adwokackiej.

Mieczysław Jarosz zasłynął jako świetny mówca sądowy. Bronił w wielu procesach politycznych. W 1936 roku reprezentował m.in. Halinę Krahelską, która stanęła przed sądem za napisanie książki „Polski strajk”, opisującej głośną wówczas sprawę protestu pracowników krakowskiej fabryki wyrobów gumowych „Semperit”, gdzie w czasie krwawej pacyfikacji zginęło osiem osób. Wraz z dwoma synami brał udział w Powstaniu Warszawskim, po którym został wysłany na roboty przymusowe. Po wojnie nadal pracował w zawodzie adwokackim, bronił również więźniów politycznych. Zmarł 1 października 1972 roku w Łodzi.

Ciekawostką jest fakt, że Jarosz był wujem znanego, zmarłego przed trzema laty poety sanockiego Janusza Szubera.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24