Podkarpackie urzędy skarbowe umorzyły 1,5 mln zł podatków

Jeden z mieszkańców miał do zapłacenia aż 39 tys. zł, przeważały jednak zaległości wynoszące od 5 do 10 tys. zł. W opublikowanym właśnie wykazie znalazło się zaledwie pięć podkarpackich firm, którym umorzono w sumie ponad 900 tys. zł. Jednej, z Łańcuta, zaległości urosły do 315 tys. zł.

- To firmy, których już nie ma. Przeprowadzono w stosunku do nich postępowanie likwidacyjne lub upadłościowe. Ich cały majątek został zajęty przez wierzycieli i nie było już z czego wyegzekwować zaległości względem urzędu skarbowego - tłumaczy Marta Pałka z Izby Skarbowej w Rzeszowie.

- Wśród osób, jakim często umarzamy zaległości, są zwykle renciści, emeryci i byli przedsiębiorcy, którzy zapadli na ciężką chorobę. W tym przypadku decyduje ważny interes podatnika, bo zwykle - gdy podatnik lub członek jego rodziny poważnie choruje - koszty leczenia uniemożliwiają wygospodarowanie pieniędzy na zapłacenie podatku - mówią naczelnicy skarbówek, z którymi rozmawialiśmy.

W tym roku tylko w jednym przypadku umorzono zaległości ze względu na śmierć podatnika. Nie miał on majątku ani spadkobierców.
Tylko niewielki odsetek wnioskujących podatników ma umarzane zaległości.

- Sytuacja osoby musi być naprawdę dramatyczna, żeby naczelnik urzędu skarbowego zgodził się na umorzenie zaległości - podkreśla Marta Pałka z Izby Skarbowej w Rzeszowie.

Wniosek w dowolnej chwili może złożyć każdy podatnik.

- Jeśli po złożeniu wniosku otrzymamy decyzję odmowną, nie zamyka to drogi, by takie pismo złożyć ponownie. Trzeba jednak spełnić jeden warunek: sytuacja finansowa, materialna lub życiowa musi ulec zmianie lub zmienić musi się kwota zaległości, o której umorzenie wnioskuje podatnik. Tylko wtedy naczelnik urzędu skarbowego ma obowiązek merytorycznie rozpatrzyć wniosek i ponownie zbadać sytuację danego podatnika - tłumaczy Pałka.

Dodaje, że o umorzeniu decyduje często interes publiczny.

- Zachodzi obawa, że zapłacenie zaległości spowodowałoby, że osoba nie miałaby pieniędzy na utrzymanie i musiałaby starać się o wsparcie z ośrodka pomocy społecznej, czyli o pieniądze publiczne - wyjaśnia.

Może się jednak zdarzyć, że naczelnik nie umorzy podatku nawet wtedy, gdy w przypadku danej osoby są spełnione wszystkie przesłanki, zarówno ważny interes podatnika, jak i interes publiczny. Decyzja o umorzeniu jest bowiem indywidualną decyzją naczelnika. Okolicznością przemawiającą za odmową udzielenia ulgi może być np. nierzetelność podatnika w rozliczaniu się z urzędem skarbowym. Szczególnie gdy przyczyną zaległości były poważne nieprawidłowości. Zdarza się też, że naczelnicy urzędów skarbowych decydują się na umorzenie podatku firmie, gdy zachodzi uzasadnione przypuszczenie, że w postępowaniu egzekucyjnym nie uzyska się kwoty przewyższającej wydatki egzekucyjne.

- Patrząc tylko na same kwoty umorzonych zaległości, można wywnioskować, że spora część tych podatników to byli przedsiębiorcy. Często występują takie sytuacje, że prowadzenie działalności gospodarczej nie powiodło się, bo np. kontrahent nie zapłacił pieniędzy, a na to nałożyła się jeszcze poważna choroba, która uniemożliwiła już wyjście z sytuacji - mówi Marta Pałka.

- Skarbówka może też mniej chętnie umarzać podatki ze względu na skromny budżet państwa, które będzie miało problem ze zrealizowaniem założonych wpływów podatkowych. Jeden z głównych powodów to występujące ostatnio zjawisko deflacji - komentuje Dominik Łazarz, ekonomista z WSIiZ w Rzeszowie.