Policjanci też uciekają

Zrzucają mundury i najczęściej wyjeżdżają za granicę Powód? Praca w policji jest niebezpieczna i marnie opłacana. Na Podkarpaciu już brakuje ponad 200 funkcjonariuszy.

Najwięcej policjantów - aż 376 - odeszło w ub. r. W tym roku z pracy zrezygnowało 51. Dlaczego postanowili rzucić mundur? To m.in. skutek różnych zapowiedzi MSWiA np. odebranie części przywilejów - prawo przejścia na emeryturę po 15 latach i straszenie wyrzuceniem z pracy byłych funkcjonariuszy SB.

- Większość z tych, co odeszli to ludzie doświadczeni, którzy przepracowali w policji 25 i więcej lat - zapewnia Paweł Międlar z KWP w Rzeszowie.

Marne pieniądze

Inny powód odejścia to niebezpieczna praca za kiepskie pieniądze. Nowo zatrudniony policjant, nawet jeśli skończył studia, trafi najpierw na ulicę za 1100-1200 zł brutto. Na podwyżkę może liczyć dopiero po kilku latach, pod warunkiem, że się wykaże.

- Warunki służby są coraz gorsze. Więcej się od nas wymaga, a płace stoją w miejscu. Najubożsi policjanci, żeby utrzymać rodzinę, muszą korzystać z zapomóg. Wielu z nich nie wystarcza na życie - mówi Marian Piś, szef NSZZ przy Komendzie Powiatowej Policji w Jarosławiu.

Lepsza praca w Irlandii

Policjanci rzucają pracę na ogół po 15 latach, bo wtedy nabierają praw do emerytury (40 proc. podstawy pensji).

- Mają już stały przypływ gotówki. Wielu zdecydowało się na wyjazd do Irlandii, żeby tam pilnować prawa. Zarabiają takie pieniądze, o których polski policjant może tylko pomarzyć - mówią koledzy tych, co odeszli.

Jeżeli funkcjonariusze rezygnują ze służby, to nie wcześniej niż w kwietniu. Dostają jeszcze trzynastą pensję i "mundurówkę", które wliczane są do podstawy wymiaru emerytury.

Do końca maja szeregi podkarpackiej policji ma zasilić 135 osób. To i tak mało, bo potrzeba 212 funkcjonariuszy. Na różne stanowiska.