Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjant w Pilźnie próbował wyrwać telefon. Poszło o „obywatelskie filmowanie” interwencji funkcjonariusza [WIDEO]

Andrzej Plęs
Andrzej Plęs
Późny, sierpniowy wieczór na rynku w Pilźnie. Pan Sebastian siedział z kolegą w samochodzie, kiedy nieopodal zatrzymał się policyjny radiowóz. To, co się wydarzyło później zaowocowało nerwową sytuacją, a wkrótce także rozprawą w sądzie.

- Nawet nie wiedzieliśmy, kiedy podjechali, ale w pewnym momencie podszedł do nas policjant – opowiada pan Sebastian. – Wsadził głowę do naszego auta i zapytał, gdzie mamy maseczki. Powiedziałem, że moja jest w kieszeni drzwi samochodu. Zapytał krótko: 500 złotych mandatu, czy sprawa idzie do sądu? To ja oświadczyłem, że nie przyjmuję żadnego mandatu, zapytałem jeszcze policjanta, gdzie on ma swoją maseczkę. Bo na twarzy jej nie miał. Powiedział, że nie musi mieć. Więc ja na to: to też wyjdę na zewnątrz samochodu i nie będę musiał mieć maseczki. I w tym momencie mój kolega, który siedział obok mnie na fotelu pasażera, zaczął nagrywać.

ZOBACZ WIDEO:

Na nagraniu widać, jak potężnej postury policjant błyskawicznie wkłada rękę przez na wpół otwartą szybę pojazdu do wewnątrz i próbuje mężczyźnie wyrwać telefon.

- Jestem policjantem służby kryminalnej i nie wolno mnie filmować – mówi podniesionym głosem.

Pasażer próbuje uniknąć chwytu funkcjonariusza, więc ten ponawia atak na komórkę. Przez chwile obraz jest „szarpany”, jakby obaj walczyli o telefon. Policjant powtarza informację o tym, jakiej służby jest funkcjonariuszem. Kilkakrotnie, po czym odchodzi.

- Nie ma przepisu zabraniającego filmowania lub fotografowania funkcjonariusza publicznego na służbie, znajdującego się w miejscu publicznym – tłumaczy podinsp. Marta Tabasz-Rygiel, Rzecznik Prasowy KWP w Rzeszowie. - Osoba nagrywająca nie może jednak swoim zachowaniem utrudniać czynności służbowych i ma obowiązek wykonywać polecenia, na przykład odsunąć się tak, aby policjant mógł wylegitymować osobę czy przeprowadzić kontrolę osobistą. Nagranie czy fotografia, nie mogą być rozpowszechniane bez zgody osób na nich przedstawionych, także funkcjonariuszy policji. Chyba, że są to osoby powszechnie znane, jak choćby komendant.

Dodaje, że art. 81 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych nakłada na osobę publikującą materiał uzyskanie zezwolenia osoby na nim przedstawionej. Jeżeli ktoś opublikuje wizerunek policjanta czy innej osoby, musi liczyć się z odpowiedzialnością cywilną za naruszenie dóbr osobistych.

- Warto podkreślić, że bezprawne publikowanie wizerunku policjanta pionu kryminalnego (operacyjnego) może spowodować istotne szkody, narazić go na niebezpieczeństwo lub uniemożliwić wykonywanie czynności służbowych – precyzuje rzeczniczka podkarpackiej policji.

Jeden z pragnących zachować anonimowość policjantów potwierdza, że „kryminalni” objęci są specjalną ochroną, ale w tym konkretnym wypadku wcale tak nie musiało być.

- Może faktycznie miał przydział do wydziału kryminalnego, ale w tamtej sytuacji występował publicznie w mundurze – sugeruje. – Niewykluczone, że oddelegowano go do służby prewencyjnej, a w takim przypadku specochrona już mu nie przysługuje.

Pan Sebastian zapewnia, że policjant nawet im się nie przestawił, miał mundur, ale nie miał czapki. Maseczki też nie miał.

W sierpniu ub. r. wciąż obowiązywały ministerialne rozporządzenia, że osoby przebywające w tym samym pojeździe muszą mieć na twarzach maseczki. O ile nie są lokatorami tego samego gospodarstwa domowego. Pan Sebastian i jego kolega nie byli. Interweniujący policjant był w przestrzeni otwartej, więc - w myśl wówczas obowiązujących przepisów - nie miał obowiązku noszenia maseczki. O ile rzecz się działa w strefie zielonej, a nie żółtej, tym bardziej czerwonej. W sierpniu ub. r. powiat dębicki zaliczał się do strefy zielonej.

- Ale kiedy włożył głowę do mojego samochodu, to niby był wewnątrz, a wtedy powinien mieć maseczkę – protestuje pan Sebastian. – Rękę też wkładał, bez rękawiczek oczywiście. Kiedy poszedłem pod radiowóz, żeby się wylegitymować, to też wziął ode mnie dokumenty i był bez rękawiczek. A koledze zapowiedział, żeby usunął z telefonu nagranie. Potem dostałem wezwanie na przesłuchanie do komendy w Pilźnie. Opowiedziałem, jak było. To mnie przesłuchujący zapytał, czy jestem świadomy tego, co mówię.

Biuro Prasowe Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie wylicza, jakie obostrzenia obowiązują policjantów, podejmujących interwencję.

- W policji obowiązują wewnętrzne procedury, które szczegółowo regulują sposób postępowania funkcjonariuszy przy wykonywaniu określonych czynności służbowych, uwzględniając aktualną sytuację epidemiczną – tłumaczy podinsp. Marta Tabasz-Rygiel. - Policjanci są wyposażeni w środki ochrony osobistej. Zgodnie z zasadami są zobowiązani do zasłania ust i nosa, posiadają też na wyposażeniu środki do dezynfekcji i jednorazowe rękawiczki. Oczywiście na wypadek kontaktu z osobą chorą na Covid-19, bądź podejrzaną o zakażenie koronawirusem, procedury postępowania są ściśle określone, zgodne z wytycznymi GIS.

Obaj pasażerowie dostali z sądu wezwanie na rozprawę w sprawie niezapłaconego mandatu.

- Napisałem do sądu odwołanie – dodaje pan Sebastian. – Z opisem całego wydarzenia, w którym – moim zdaniem – policjant zachował się niewłaściwie. Wspomniałem, że dysponuję nagraniem zdarzenia.

Rozprawa zaplanowana jest na połowę marca.

Okazje

Szukasz prezentu dla dziewczyny, partnerki, żony?

Szukasz prezentu dla chłopaka, partnera, męża?

Słodki prezent sprawdzi się na pewno

A może coś bardziej szalonego?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24